Dawid Kownacki: Gra na dwóch napastników przyniosła efekt

Młody napastnik Kolejorza strzelił tej jesieni pięć goli. Bramka na kilka minut przed końcem uszczęśliwiła kibiców poznańskiego klubu - Miałem piłkę na lewej nodze, zdecydowałem się uderzyć i wpadło. Koledzy mieli łatwiejsze sytuacje, ale nie udawało się wcześniej zdobyć gola. Gol dał nam trzy punkty i cieszę się, że pomogłem drużynie - powiedział Kownacki.

19-letni zawodnik tym razem zaczął mecz na ławce rezerwowych. Na boisku pojawił się w 71. minucie i pokazał, że nie ma dla niego znaczenia czy zaczyna mecz w wyjściowej jedenastce czy też nie. - Nie narzekam, że usiadłem na ławce. Skupiam się na pomocy drużynie, gdy jestem na boisku. Dostałem trochę minut i wystarczyło - skromnie odpowiadał bohater spotkania.

Nenad Bjelica chciał za wszelką cenę wygrać ostatni mecz w tym roku na Inea Stadionie dlatego w końcówce meczu zdecydował się na grę dwoma nominalnymi napastnikami. Po raz kolejny takie ustawienie się sprawdziło. - Współpraca z Marcinem przyniosła gola podobnie jak w meczu z Wisłą Kraków. Zazwyczaj jest jedno miejsce dla napastnika w składzie, a dzisiaj gra na dwóch w końcówce meczu dała nam dobry efekt - chwali współpracę z Marcinem Robakiem.

Kownacki kilka dni przed meczem był przeziębiony i nie trenował jeden dzień. Czy to zadecydowało, że trener Bjelica nie wystawił go od pierwszych minut? - Byłem gotowy na grę przez 90. minut. W tygodniu dopadło mnie lekkie przeziębienie. Jeden dzień odpocząłem, ale w kolejnym byłem już w pełnym treningu. Możliwe, że trener się kierował tym, że byłem osłabiony w środku tygodnia - tłumaczył.

EKSTRAKLASA w GOL24

Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

10 piłkarzy, których trzeba wyciągnąć z 1. ligi [GALERIA]

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!