Dawidowski: W Wiśle przez lata nikt tego nie zrobił

/Asinfo
Tomasz Dawidowski przez lata grał w Wiśle
Tomasz Dawidowski przez lata grał w Wiśle asinfo
- Nie byliśmy faworytem, a okazaliśmy się lepszym zespołem. W Remes Pucharze Polski często trafiają się niespodzianki - podsumował Tomasz Dawidowski zwycięstwo Lechii Gdańsk nad Wisłą Kraków.

Dla "Dawida" pokonanie swojego byłego klubu mogło mieć wyjątkowy wymiar.

- Nie cieszyłem się jakoś specjalnie po tej bramce strzelonej Wiśle - normalnie, jak po każdej. Wygraliśmy, bo byliśmy zespołem lepszym. W Wiśle bardzo było widać brak dwójki środkowych obrońców. Krakowianie z nimi w składzie byliby zdecydowanie lepszą ekipą - uważa napastnik.

- Kilka naszych akcji mogło się podobać. Gra z pierwszej piłki i wyjście na pozycję było bardzo ważne w tym meczu. Futbolówka chodziła bardzo szybko. Tak padły dwie bramki, moja i Ivansa Lukjanovsa. Każde kolejne spotkanie jest dla nas priorytetem. W piątek gramy z Legią i będziemy się starali pokazać z jak najlepszej strony i zdobyć trzy punkty - zapowiada Dawidowski.

Dawidowski cały czas ma żal do byłego klubu. Twierdzi, że wiślacki sztab medyczny i szkoleniowy mógł lepiej się nim zająć po kolejnych kontuzjach, jakich się nabawiał. - Cieszę się, że wracam do formy i że gra w piłkę znowu sprawia mi radość. W Lechii się naprawdę mną zaopiekowali. Trener przygotowania fizycznego, Robert Dominiak poświęcił mi siedem tygodni, których w Wiśle nikt mi nie poświęcił przez pięć lat i praktycznie nikt się mną nie zajmował.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24