Djurdjević: Brakuje nam wsparcia i meczów u siebie

Hubert Maćkowiak / Głos Wielkopolski
Ivan Djurdjević liczy na doping kibiców
Ivan Djurdjević liczy na doping kibiców Marek Zakrzewski/Polskapresse
Już 9 września Lech zagrał po raz pierwszy w tym sezonie na Stadionie Miejskim przy ulicy Bułgarskiej. Wszyscy w Poznaniu liczą na wsparcie kibiców Kolejorza. Do tej pory poznaniacy rozgrywali swoje mecze na wyjeździe, a w roli gospodarza wystąpili tylko raz, kiedy mierzyli się z Ruchem Chorzów we Wronkach.

– Czuję się, jakbym miał grać w meczu wyjazdowym. Dla mnie prawdziwym stadionem Lecha zawsze będzie Bułgarska – mówił jeszcze przed spotkaniem z chorzowianami Krzysztof Kotorowski.

Teraz już poznaniacy wracają do prawdziwego domu. Dla piłkarzy bardzo ważne będzie wsparcie fanów z całej Wielkopolski.

– Chcemy, żeby kibice zawsze byli z nami i, jeśli to możliwe, wspierali nas swoim dopingiem. Brakuje nam tego wsparcia i meczów u siebie. Za nami kilka trudnych wyjazdów i czujemy to. Kibice pokazali w maju, jak potrafią być z Lechem. Mimo że mecz był zamknięty dla publiczności, to dopingowali nas pod stadionem – zaznacza Ivan Djurdjević.

– To wielka strata dla piłki, kibice są przecież częścią tego spektaklu, zawsze tworzą świetną atmosferę. Chcielibyśmy, żeby udało się znaleźć kompromis w tej trudnej sytuacji – zaznacza nasz rozmówca.

Ivan Djurdjević wypowiedział się tez na temat nastrojów wokół klubu. Niejednokrotnie przecież bywa tak, że Lech po jednym meczu jest wychwalany pod niebiosa, by po pierwszej porażce usłyszeć sporo słów krytyki.

- W Lechu Poznań od euforii do totalnej krytyki nie jest daleko. Taka jest chyba jednak piłka nożna. Jeśli jesteś dobry dziś, to już musisz myśleć o tym, by udowodnić to także jutro. Wystarczy, że przegraliśmy z Górnikiem Zabrze i już pojawiły się opinie, że wraca stary Lech z jego bolączkami - dodaje. - Tak samo jest z piłkarzami. Grają dobrze, są chwaleni, ale wystarczy jeden mecz i już słychać, że to jednak nie to. - mówi.

Ulubieniec kibiców zapewnia jednak, że rozumie tę sytuację. - Taka jest piłka nożna. Po prostu trzeba codziennie udowadniać swa przydatność. Co mecz na nowo należy budować swą pozycję. W Lechu spotykamy się z wieloma ludźmi, którzy go kochają. To powoduje ciśnienie i presje, bo mówimy tu o uczuciach takich jak miłość czy duma. A uczucia kibiców przenoszą się też na dziennikarzy. To nakręca presję – tłumaczy popularny "Djuka".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24