Dobrze, ale źle w Manchesterze [KOMENTARZ]

Filip Błajet
Zawodnicy wreszcie zrozumieli moją filozofię futbolu i chcą za nią podążać. Morale w drużynie są bardzo wysokie. Piłkarze zrobią wszystko dla dobra drużyny – powiedział na konferencji przed meczem ze Swansea Louis van Gaal. Skoro jest tak dobrze, to dlaczego w Manchesterze United jest tak źle?

W ostatnich 19 meczach Czerwone Diabły przegrały tylko raz i to pechowo z Southampton. W tabeli zajmują niezłe trzecie miejsce z szansami na przegonienie Manchesteru City. Po zwycięstwie z Preston 20-krotni mistrzowie Anglii przedarli się do ćwierćfinału FA Cup, a więc szanse na sięgnięcie po trofeum są całkiem spore. Teoretycznie ekipa van Gaala jest w bardzo dobrej formie przed zbliżającą się kluczową fazą sezonu.

- Gdyby wziąć pod uwagę ostatnie 19 czy 20 meczów, to bylibyśmy najlepszym zespołem ligi – powiedział Holender, lecz trochę minął się z prawdą. Czerwone Diabły dalej zajmowałyby trzecią lokatę, lecz ze stratą tylko czterech punktów do liderującej Chelsea. Również pod względem statystyk Manchester United plasuje się w czołówce. 20-krotni mistrzowie Anglii są czwartą drużyną jeśli chodzi o liczbę strzelonych bramek (43), drugą w przypadku posiadania piłki (59%) i procentu celnych podań (84%) oraz trzecią ekipą z najmniejszą liczbą straconych goli (24). Tak więc dlaczego wciąż LVG musi zmagać się z olbrzymią krytyką zarówno fanów, jak i brytyjskich mediów?

procent celnych podań Premier League

Problemem zespołu z Miasta Włókniarzy nie są jednak wyniki, a styl gry. Manchester prezentuje się obecnie kompletnie bezpłciowo, a posiadanie piłki nie przekłada się na stwarzane sytuacje. Piłkarze Czerwonych Diabłów pod tym względem zajmują dopiero 9 miejsce, a w strzałach na bramkę nawet 10. Ekipa van Gaala nie ma problemów z wymienianiem setek podań, ale rzadko kończy się to uderzeniem w kierunku golkipera przeciwnika. Fani tęsknią za szybkimi, dynamicznymi akcjami, którymi ich ulubieńcy popisywali się za czasów Alexa Fergusona. Po jednej z najlepiej kontrujących w Europie drużyn zostały już tylko wspomnienia.

Styl gry prezentowany przez 20-krotnych mistrzów Anglii śmiało można nazwać tiki-taką, czy też jak to nazwał Guardiola – tiki-sraką. Setki podań, które ani trochę nie przybliżają zespołu do zdobycia bramki. Obecnie Manchester United trochę przypomina Hiszpanię z początku XXI wieku, a posiadanie piłki często jest tylko i wyłącznie sztuką dla sztuki. Czerwone Diabły jeśli wygrywają, to zazwyczaj z dużym trudem, a mecze w których ich dominacja była niepodważalna (Hull City, Leicester City) można policzyć na palcach jednej ręki. Fani oczekują, że drużyna van Gaala będzie demolować rywali i grać porywający futbol, a nie wyrywać z trudem triumfy w starciach z takimi rywalami jak Preston czy Yeovil.

stworzone szanse Premier League

Często van Gaalowi zarzuca się także przekombinowanie, jeśli chodzi o ustawienie graczy. Najpierw było przywiązanie do piątki obrońców, a teraz Holender nieustannie żongluje wyjściową formacją i pierwszą jedenastką. Czasami można odnieść wrażenie, że piłkarze nie do końca rozumieją, czego oczekuje od nich menadżer. - Zauważyłem, że kiedy zmieniamy system podczas meczu, to zawsze ten manewr zaskakuje naszych przeciwników. Dlatego to przydatne, aby móc płynnie przechodzić między różnymi formacjami – powiedział były selekcjoner reprezentacji Oranje.

Póki co, Di Maria zdążył już biegać po obu skrzydłach, w środku pola, grać jako „10” i wysunięty napastnik. Trudno pozbyć się złudzenia, że menadżer Czerwonych Diabłów nie ma pomysłu na optymalne wykorzystanie potencjału Argentyńczyka, na czym cierpi cała drużyna. Podobnie kontrowersyjna jest decyzja LVG o wycofaniu Rooneya do środka pola, podczas gdy Ander Herrera przesiaduje całe mecze na ławce rezerwowych. Pozycja Wazzy stała się już tematem ogólnonarodowej dyskusji, a grając na środku pomocy Anglik strzelił tylko jednego gola w ostatnich 10 spotkaniach. Czyżby doświadczony Holender ciągle nie potrafił prawidłowo określić przydatności poszczególnych piłkarzy na różnych pozycjach?

Po sielance z czasów Fergusona same wyniki już nie wystarczą – teraz potrzebny jest także styl. A tego, póki co, nie ma, mimo że minęły już nie tylko legendarne trzy miesiące, ale nawet pół roku holenderskiego szkoleniowca na Old Trafford. Van Gaal musi odrzucić pragmatyzm i puścić trochę wodzę fantazji. Inaczej nie zyska aprobaty piekielnie wymagającej publiczności w Teatrze Marzeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24