Czy to zaskakujące? Nie szczególnie. Rok temu Legia zarobił na Furmanie konkretne pieniądze. Zawodnik przeniósł się do Toulouse - niezłego klubu z Francji. Przyzwoitego, ale bez szału, czyli takiej drużyny, gdzie faktycznie można powalczyć o miejsce zaraz po opuszczeniu naszej Ekstraklasy. Tymczasem środkowy pomocnik miał więcej okazji do zwiedzania okolić, aniżeli grania w piłkę. W Ligue 1 zaliczył łącznie pięć występów. Jesienią nie był już praktycznie brany pod uwagę przy ustalaniu składu - to mówi samo za siebie, a sam piłkarz też wiedział, że musi coś z tym zrobić. A najlepszym rozwiązaniem była zmiana otoczenia.
O jego możliwym powrocie na Łazienkowską mówiono już pod koniec tamtego roku - konkretów jednak brakło, a Furman mógł równie dobrze zakotwiczyć gdzieś za granicą. Dzisiaj wątpliwości rozwiązał Bogusław Leśnodorski, który za pośrednictwem Twittera poinformował o sytuacji zawodnika, który ma zostać wypożyczony do końca sezonu, a w najbliższą niedzielę wyleci z Legią na obóz.
- Mam nadzieję, że przez te najbliższe pół roku udowodnię, że potrafię grać w piłkę i że zaprezentuję swoje umiejętności z "eLką" na koszulce. Zrobię wszystko, by "wrócić do gry". Dam z siebie tyle, ile mogę, a nawet więcej. Wszystko zweryfikuje boisko - stwierdził Furman w rozmowie z legia.com.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
