Doświadczenie lepsze niż młodość. Rodriguez pokonał Verrattiego w pojedynku gwiazd

Wyjściowe ustawienia obydwu zespołów wskazywała na to, że najważniejsza bitwa tego meczu rozegra się w drugiej linii. Na papierze mocniej wyglądali Włosi. Dowodzeni przez genialnego Pirlo z błyskotliwym Marchisio i młodym gniewnym - Verrattim, mieli zdominować rywala. Ich rywalami byli grający w nieco egzotycznych ligach Nicolas Lodeiro (Brazylia), Egidio Rios (Meksyk) i rezerwowy w drużynie mistrza Hiszpanii, Cristian Rodriguez. Nieoczekiwanie role odwróciły się, a mniej znani i niedoceniani pomocnicy reprezentacji Urugwaju odegrali znaczącą rolę w tym spotkaniu.

Marco Verratti na co dzień występuje we francuskim PSG. Pomocnik Squadra Azzurra dostał szansę występu od pierwszej minuty głównie dlatego, że Daniele De Rossi w ostatnim meczu odniósł kontuzję. Dla młodego zawodnika był to dopiero drugi występ na mundialu, więc mógł czuć się stremowany. Nic bardziej mylnego! Marco prezentował odważny, dorosły styl gry. 41 z 43 jego podań trafiało do celu, a wszystkie trzy długie piłki adresowane do kolegów z zespołu były idealnymi zagraniami "do nogi". Zaskakujące jest to, że mierzący zaledwie 165 cm zawodnik wygrał... trzy pojedynki główkowe. To chyba najlepiej dowodzi temu, że Verratti dwoił się i troił, żeby tylko dać swojej drużynie jak najwięcej. Zawodnik ten był również drugim najczęściej faulowanym piłkarzem w drużynie Cesare Prandellego. Trzykrotnie przekraczano przepisy żeby tylko go zatrzymać. Przez 75 minut przebiegł 8852 metry.

Cristian Rodriguez, wielki przegrany tego sezonu, bowiem głównie z ławki rezerwowych podziwiał wyczyny swoich kolegów z zespołu w legendarnym dla Atletico sezonie. Mimo to trener Oscar Tabarez zaufał mu i to na nim oparł drugą linię reprezentacji Urugwaju. W dzisiejszym spotkaniu Rodriguez pięknie mu się za to odwdzięczył będąc najaktywniejszym zawodnikiem na boisku. Niemalże każda próba ataku ze strony Urugwaju inicjowana była przez tego zawodnika. 35 z 47 podań tego piłkarza było zagraniami celnymi, dwie z czterech długich piłek dotarły do kolegów z zespołu a kolejne dwa jego podania były kluczowymi dla dalszego przebiegu akcji. Rodriguez trzykrotnie wygrał pojedynki jeden na jeden z Włochami, dwukrotnie był faulowany oraz raz uderzał, niecelnie, na bramkę Buffona. Liczby jednak nie oddają pełnego wkładu Rodrigueza w wynik końcowy. Naprawdę nie można było przejść obojętnie obok tak świetnie, na tle kolegów, grającego w tym meczu Cristiana. To właśnie dlatego uznaliśmy, że był on po prostu lepszym piłkarzem, bo jego gra więcej wniosła do postawy całego zespołu.