Dramat Polonii, sukces Odry

Połowa planu została wykonana już w poniedziałek, kiedy to „Czarne Koszule” pokonały Piast Gliwice. Po tamtym zwycięstwie Warszawiacy zostali na „Czarnej ziemi”, aby przygotować się na sobotnią potyczkę. Wodzisławianie zaś po przegranej z Ruchem Chorzów, musieli się otrząsnąć i dalej walczyć o ligowy byt. Trener gospodarzy powiedział przed meczem: ”Musimy rozegrać spotkanie niezgorsze od tego z Ruchem Chorzów, ale przede wszystkim musimy punktować."

Pierwsze minuty to przewaga gości. Już w 5 minucie Onyszkę sprawdził Mierzejewski. Następne akcje to przewaga Wodzisławian. Gospodarze mieli kilka dobrych sytuacji. Akcje kończyły się jednak na piątym metrze. Dwukrotnie strzelał Bueno, dwa razy jednak słyszeliśmy jęki zawodu na trybunach. Kluczowa sytuacja dla pierwszej połowy to kontra Polonistów. Odra wycofuje piłkę do Dymkowskiego, ten źle przyjmuje piłkę, kiks wykorzystuje Gołębiewski. Z około 20 metrów uderza po ziemi i pokonuje Onyszkę. W 34 minucie powinno być 0:2. Dobre podanie Mierzejewskiego, który z połowy boiska zmierza na bramkę Onyszki, marnuje Marcelo Sarvas. Minutę później na tablicy wyników, mogliśmy zobaczyć 0:3. W pole karne z rzutu wolnego dośrodkowuje Brzyski, piłka trafia do Gołębiewskiego, ale tym razem lepszy Arkadiusz Onyszko. W tej połowie godne odnotowania są jeszcze dwa wydarzenia. Najpierw w 38 minucie plac gry opuszcza Marcelo, a w 44 minucie dobra sytuacja Bueno, kończy się tylko strachem Polonistów.

Druga połowa to ataki Odry, próbował Bueno,Czarambebidze, raz nawet trafia do siatki, sędzia jednak dopatruje się spalonego, którego nie widzi nikt. Co się odwlecze to nie uciesze, w 70 minucie, groźna kontra Polonii, jednak to Odra staje się górą. Najpierw zdobywa bramkę z rzutu rożnego, a w doliczonym czasie Wodzisławianie, rzutem na taśmę wychodzą na prowadzenie. Bohaterem gospodarzy Filip Luksik.