Przegraliście arcyważny mecz...
Tak, co tu komentować, nie tak miało wyglądać to spotkanie, za szybko straciliśmy bramkę na 1:1.
Z czego wynikała niemoc?
Ciężko powiedzieć, byliśmy bardzo zmobilizowani, bardzo chcieliśmy, nie było wcale tak, że graliśmy bojaźliwie, po prostu nie wychodziło to tak jak planowaliśmy.
Co powiesz o arbitrze?
Nie chciałbym komentować jego pracy. Miałem możliwość porozmawiania z nim po meczu.
Przeprosił Cię za niepodyktowanie rzutu karnego?
Powinien nie mnie przeprosić, ale całą drużynę. Podczas spotkania byłem przekonany, że była "jedenastka" dla nas. Chciałem z nim porozmawiać, by mi powiedział prosto w oczy jak było.
Doszły do niego informacje, że jednak się pomylił. Czy padło słowo przepraszam?
Przyznał się do błędu i tyle...
A jak to starcie w polu karnym wyglądało z Twojej perspektywy?
Wszyscy widzieli, że byłem szybszy, a bramkarz wpadł na mnie z dużą siłą. Jeśli nie gwizda się takich karnych... Każdemu błędy się zdarzają. Wiadomo, że karny to nie bramka, ale różnie mogło być.
Nie sądzisz, że arbiter pamiętał Cię z poprzednich meczów, kiedy to często upadasz w polu karnym, nie będąc faulowanym.
Proszę jego zapytać, a nie mnie.
Skąd u was taka determinacja dopiero po zejściu z boiska Klicha?
Musieliśmy się rzucić całą drużyną, zaryzykować i postawić wszystko na jedną kartę, żeby zdobyć bramkę. Byliśmy już w trudnych sytuacjach, a jednak potrafiliśmy wyrównywać. Jednak nie tym razem.
Rozmawiał Jacek Żukowski / Gazeta Krakowska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?