Dwaliszwili w Lechu – pomysł bardzo dobry. Tylko czy realny? [KOMENTARZ]

Wojciech Maćczak
Władimer Dwaliszwili przymierzany jest do gry w Lechu Poznań. Co z tego wyjdzie?
Władimer Dwaliszwili przymierzany jest do gry w Lechu Poznań. Co z tego wyjdzie? sylwester wojtas
Władimer Dwaliszwili znalazł się na celowniku Lecha Poznań. Klub ze stolicy Wielkopolski chciałby podpisać z Gruzinem półroczny kontrakt gdyby nie udało się sprowadzić Łukasza Teodorczyka. Trzeba przyznać, że sprowadzenie tego zawodnika to dobry pomysł poznaniaków. Tylko czy realny?

Dwaliszwili trafił do Polonii Warszawa na początku 2012 roku, jeszcze za czasów Józefa Wojciechowskiego. Poprzedni właściciel nie szczędził funduszy na piłkarski zespół, wydając krocie na kwoty odstępnego oraz pensje dla zawodników. Przenosząc się z izraelskiego Maccabi Hajfa Gruzin podpisał kontrakt gwarantujący mu zarobki rzędu 100 tysięcy złotych miesięcznie.

W lidze szybko udowodnił, że jest wart dużych pieniędzy. Z miejsca stał się jedną z gwiazd Ekstraklasy i liderem warszawskiego zespołu. Nic dziwnego, że gdy latem trwało zamieszanie związane ze zmianą właściciela klubu z Konwiktorskiej, do walki o piłkarza włączyły się inne polskie kluby. Zawodnik miał ponoć trafić do Śląska Wrocław, zainteresowana jego sprowadzeniem była również stołeczna Legia, wciąż mówiło się o zagranicznym transferze. Ku zaskoczeniu wszystkich Dwaliszwili, który nie rozpoczął przygotowań z resztą zespołu, wrócił do Warszawy i pozostał piłkarzem Polonii.

Dwaliszwili w Lechu – pomysł bardzo dobry. Tylko czy realny?

Jesienią spisywał się jeszcze lepiej. Wraz z Łukaszem Teodorczykiem i Pawłem Wszołkiem stworzył świetny ofensywny tercet, dzięki któremu „Czarne Koszule” uplasowały się na trzecim miejscu w ligowej tabeli. Dwaliszwili zagrał we wszystkich spotkaniach ligowych, zdobył siedem bramek i miał spory udział w sukcesie zespołu. Taki zawodnik byłby skarbem dla każdego ligowca.

Tyle że nowy właściciel Polonii Ireneusz Król od początku swoich rządów w stolicy miał problem z wysoką pensją zawodnika. Zresztą nie tylko jego, bo jak wiemy kolejka zawodników, którym jest winny pieniądze, jest dosyć pokaźna. Niemniej jednak Gruzin miał spore problemy, by w terminie otrzymywać swoją wypłatę i nic dziwnego, że po zakończeniu rundy ponownie zaczął myśleć o znalezieniu nowego pracodawcy.

Od początku stycznia wokół zawodnika trwało spore zamieszanie. Rozpoczęło się od tego, że zawodnik miał odejść z Warszawy, a jego menedżer oświadczył, że w Polonii na pewno nie zagra. Później jednak niespodziewanie zawarta została ugoda z właścicielem, na mocy której Gruzin miał wrócić do zespołu, a Ireneusz Król wypłacić zaległości do 31 stycznia.

O co Polonia powalczy na wiosnę?

W czwartek Dwaliszwili wraz z trójką innych zawodników opuścił zgrupowanie zespołu w Turcji i wrócił do kraju. Powodem były oczywiście kwestie finansowe. Reprezentująca zawodników mecenas Agata Wantuch oświadczyła, że żaden z piłkarzy nie otrzymał zaległych pieniędzy mimo że Król twierdził, iż uregulował zaległości względem Dwaliszwilego. – Nikt z moich klientów nie dostał pieniędzy. Wiedziałabym o tym pierwsza, ponieważ zgodnie z ustaleniami zaległości mają być najpierw przesłane na konto ich pełnomocnika, czyli moje. Oczywiście zawodnicy nie wrócą na zgrupowanie do Turcji – powiedziała w rozmowie dla „Przeglądu Sportowego”.

Wydaje się, że tym razem Władimer na Konwiktorską już nie wróci. Kto będzie jego nowym pracodawcą? W grę o pozyskanie zawodnika szybko włączyła się Legia, Dwaliszwili otrzymał również korzystną finansowo ofertę z Azerbejdżanu. Ostatnio o możliwości sprowadzenia piłkarza zaczęto również mówić w Poznaniu. Powód? Problemy z wcześniejszym pozyskaniem Łukasza Teodorczyka. Młody napastnik reprezentacji Polski na pewno trafi do „Kolejorza” w czerwcu, ale poznaniacy chcieliby go w swojej drużynie już teraz. Król odrzuca jednak kolejne oferty dotyczące tego zawodnika, wobec czego coraz bardziej prawdopodobny staje się scenariusz o pozostaniu Łukasza w stolicy.

Wobec tego Lech chciałby podpisać z Dwaliszwilim półroczną umowę z opcją przedłużenia. Pomysł bardzo dobry – mogący grać zarówno w ataku, jak i na skrzydle zawodnik na pewno przyda się Mariuszowi Rumakowi. Tym bardziej, że skrajni pomocnicy jesienią nie byli w formie, a występujący w ataku Bartosz Ślusarski miał swoje problemy ze skutecznością. Gruzin mógłby wnieść do formacji ofensywnej „Kolejorza” nową jakość, której w poprzedniej rundzie brakowało.

Jest tylko jedna przeszkoda: wymagania finansowe zawodnika. Ciężko twierdzić, że Lech będzie gotów zapłacić zawodnikowi podobne pieniądze, jakie gwarantuje mu kontrakt w Polonii. A właśnie wymagania Dwaliszwilego stanęły na przeszkodzie zmiany klubu latem. Mało prawdopodobne jest, że zgodzi się na sporą obniżkę pensji, a to by miało miejsce, gdyby podpisał umowę z Lechem. Wydaje się, że na lepsze wynagrodzenie może liczyć chociażby w Legii, dlatego pomysł władz poznańskiego klubu o sprowadzeniu Władimera jest bardzo dobry, ale niestety mało realny. Chyba że pół roku wirtualnych wypłat w Warszawie dało mu na tyle w kość, że zgodzi się na niższą, ale pewną pensję w Poznaniu.

Lech Poznań

LECH POZNAŃ - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24