AGENCJA INWESTYCYJNA STILON GORZÓW WLKP. – REKORD BIELSKO-BIAŁA 3:0 (2:0)
- Bramki: Milewski (3), Drozdowicz (25), Kopeć (85 – karny).
- Agencja Inwestycyjna Stilon: Przybysz (od 46 min Szymaniuk) – Świerczyński (od 46 min Józwa), Śledzicki, Karoń, Przybylski – Wiśniewski (od 67 min Kopeć), Maliszewski (od 56 min Bohdanov), Szałas – Milewski, Drozdowicz, Nowak (od 46 min Kurlapski).
- Rekord: Szumera – Walaszek, Pańkowski, Krysik – Nocoń (od 88 min Śliwka), Kowalczyk (od 71 min Madzia) – Tomiczek, Waluś, Twarkowski (od 54 min Świderski), Kasprzak – Biskup.
- Żółte kartki: Drozdowicz – Nocoń, Walaszek.
- Sędziował: Piotr Bieniek (Szczecin).
- Widzów: 500.
Podziękowali piłkarzom i trenerowi
Ze względu na konieczność udostępnienia podczas weekendu wszystkich boisk stadionu przy ul. Olimpijskiej uczestnikom II dziecięcego turnieju Gorzów Cup, mecz Stilonu z Rekordem został za zgodą piłkarskich władz przesunięty z obligatoryjnego, sobotniego terminu na piątkowy.
Zanim zawodnicy pierwszy raz kopnęli piłkę, były drobne uroczystości. Fani z sektora Klubu Kibica Stilonu wywiesili baner z napisem: „Piłkarze dzięki za utrzymanie, Trenerze dzięki za Twoją pracę”, zaś spiker oficjalnie pożegnał Karola Gliwińskiego. Ten młody szkoleniowiec, który przez dwa lata swojej pracy ze Stilonem najpierw wygrał z nim rozgrywki IV ligi, a potem utrzymał go na „trzecim froncie”, właśnie wypełnił swój kontrakt z klubem.
Kanonada, jak na strzelnicy
Podopieczni trenera Gliwińskiego bardzo chcieli zakończyć rozgrywki wygraną, choć w pięciu dotychczasowych pojedynkach z Rekordem na poziomie III ligi doznali pięciu wysokich porażek. W piątek mieli jednak ułatwione zadanie, bo goście z Bielska-Białej wystawili w Gorzowie bardzo odmłodzony skład, mający zdobywać dla nich punkty (i pieniądze!) w klasyfikacji Pro Junior.
Różnica doświadczenia obydwu zespołów była bardzo widoczna szczególnie w pierwszej połowie. Stilon, choć grał bez pauzujących za żółte kartki Artsioma Vaskou i Maksymiliana Trepczyńskiego już w 3 min uzyskał prowadzenie. Po lewej stronie boiska Olaf Nowak zagrał krótko do Konrada Przybylskiego, ten natychmiast dośrodkował, a akcję świetnie zamknął przy dalszym słupku Michał Milewski, posyłając piłkę głową do siatki w bliższy róg bramki Jakuba Szumery. W 25 min prowadzenie gospodarzy podwyższył ich strzelec wyborowy Emil Drozdowicz. Odważnym wślizgiem - mimo asysty dwóch obrońców Rekordu - sięgnął futbolówkę, dośrodkowaną z prawego skrzydła przez Milewskiego i wepchnął ją do „klaty” tuż przy słupku.
Goście też mieli swoje szanse
Brak presji (Stilon był już pewny utrzymania, zaś Rekord nie miał szans na awans do II ligi) sprawił, iż drużyny bardzo odważnie atakowały i pod obydwiema bramkami co chwilę dochodziło do ciekawych sytuacji. Ze strony Stilonu szanse na zdobycie kolejnych goli mieli Nowak w 13, 38 i 40 min oraz Łukasz Maliszewski w 24 min. Goście zrewanżowali się groźnymi strzałami Michała Biskupa w 20 i 32 oraz Bartosza Kowalczyka w 37 min. Piłka za każdym razem albo mijała jednak cel, albo też padała łupem dobrze interweniujących bramkarzy.
Powitali debiutanta
Na drugą połowę gorzowianie wyszli z debiutantem w składzie. Na murawie pojawił się niespełna 18-letni Patryk Józwa, który na prawej obronie zajął miejsce Pawła Świerczyńskiego. Juniora powitały w seniorskiej drużynie gromkie brawa widowni. Chłopak musiał się nieźle uwijać, bo przewagę w grze uzyskali przyjezdni, najwyraźniej nie godzący się z kolejną porażką w końcówce sezonu. Rekord zaczął dłużej rozgrywać piłkę, lepiej konstruował swe akcje ofensywne i kilka razy bardzo poważnie zagroził bramce Stilonu. Wyjątkowego pecha miał jednak rezerwowy napastnik gości Daniel Świderski, który uderzając do pustej już „klaty” w 60 i 68 min… dwukrotnie trafił piłką w słupek. Przestrzelił także Kowalczyk, egzekwujący w 53 min rzut wolny tuż sprzed linii pola karnego, na wprost bramki Stilonu.
Gospodarze odzyskali rezon dopiero w ostatnim kwadransie. W 76 min Wojciech Kurlapski minimalnie chybił z 18 metrów, lecz dziewięć minut później miejscowi prowadzili już 3:0. Rezerwowy golkiper Bartosz Szymaniuk tak szczęśliwie kopnął piłkę w ratunkowej akcji na własnej połowie, że ta trafiła do Drozdowicza, który błyskawicznie znalazł się w sytuacji „sam na sam” z Szumerą. Gdy składał się do strzału, został sfaulowany z tyłu przez Tomasza Walaszka. Obrońca Rekordu dostał żółtą kartkę (chyba jednak powinien był zobaczyć czerwoną), a Stilon karnego. Łukasz Kopeć huknął z 11 metrów w górny róg „świątyni” bielszczan, finalizując trzecim golem dobry mecz swojej drużyny i w sumie nie najgorszy sezon, zakończony utrzymaniem się beniaminka na „trzecim froncie”.
Czytaj również:
Warta Pany! Po zwycięstwie w derbach Gorzowa bordowo-granatowi bliscy utrzymania się w trzeciej lidze
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?