Z zawodnikiem rozmawia Damian Szczerba.
Jak zareagował pan, kiedy dowiedział się usiądzie meczu z Podbeskidziem na ławce?
Dowiedziałem się w szatni przed meczem, że usiądę na ławce, taka była decyzja trenera i ja się jej podporządkowałem.
Dlaczego tak się stało?
To wie tylko trener. To jego trzeba pytać.
Czy był pan zdziwiony tą decyzją?
Nie, nie byłem. Jesteśmy przygotowani na różne warianty. Wiadomo, że Kowalczyk jest już zdrowy i trener postawił w tym meczu na niego.
Co pan pomyślał, kiedy kibice głośno domagali się, aby trener szybko wpuścił pana do boju.
Kibice są super, serce mi zadrżało, stąd zaraz jak wszedłem szybko chciałem powalczyć. Jeszcze raz powiem, kibice są super i jeszcze raz bardzo im dziękuje za tak duże wsparcie.
Tuż po wejściu przeszedł pan dwóch rywali i był co raz bliżej pola karnego przeciwnika, czy już wtedy pomyślał pan o strzeleniu bramki?
Od pierwszej minuty, kiedy wszedłem, szybko chciałem strzelić bramkę lub pomóc w jej zdobyciu. Tylko wtedy moglibyśmy jeszcze odmienić losy meczu. Bardzo się starałem, bardzo chciałem i z całą drużyną walczyliśmy do samego końca.
Czy w Łodzi znowu wróci pan do pierwszego składu?
Wiadomo, że to zależy tylko od trenera. Ja mogę obiecać, że w tygodniu zrobię wszystko, aby tak się stało. Będę pracować na 100, a nawet 120% abym się do składu na ŁKS dostał i zagrał od pierwszej minuty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?