Euro 2012: "Stadiony nienawiści" pełne rasizmu? BBC nagina i przejaskrawia rzeczywistość

Agnieszka Czosnek
Jako przykład zachowań antysemickich na filmie BBC pojawiają się m.in. Derby Łodzi
Jako przykład zachowań antysemickich na filmie BBC pojawiają się m.in. Derby Łodzi Łukasz Konieczny
Dokument opiniotwórczej w Anglii stacji telewizyjnej BBC wywołał w Polsce wiele kontrowersji. Sceny pokazane w filmie są o tyle oburzające, co na pewno wycięte z kontekstu i przerysowane. Czy faktycznie areny Euro sieją nienawiścią i jest się czego obawiać?

Dokument BBC spełnia na pewno jedną funkcję - sieje propagandę. Gdyby chciało się opowiedzieć go w kilku słowach komuś, kto go nie oglądał można by powiedzieć: zlepek scen pokazujących, że kibice są źli, a Polska i Ukraina to zacofane, rasistowskie kraje.

Twórcy skupili się na pokazywaniu scen, w których używane są środki pirotechniczne, a wznoszone okrzyki nie są cenzuralne. Manipulacja faktami i umiejętne kadrowanie ujęć na pewno zasługuje na uwagę, lecz zdecydowanie nie można się zgodzić z obrazem jaki film "Stadiony nienawiści" pokazują.

Zacząć należy od tego, że kibicowanie jest na tyle specyficzne, że komuś z zewnątrz często trudno jest zrozumieć język, w którym zazwyczaj roi się od wulgaryzmów, czy wznoszone okrzyki tudzież transparenty. Szczególnie bez znajomości wszelkich struktur ruchów kibicowskich czy historii klubów wręcz niemożliwe jest zrozumienie nazewnictwa jakim posługują się kibice.

Autorzy dokumentu lustrują także zachowanie stołecznych kibiców, którzy posługują się hasłami "Biała potęga" i celtyckim krzyżem, co jest według anglików wystarczającym dowodem na rasistowskie poglądy fanatyków Legii Warszawa. Większość z nich zapewne nie wie nawet cóż owy symbol oznacza, a posługują się nim z racji tradycji wszczepionej od lat. Oczywiście, nie należy popierać używania znaków czy symboli, których znaczenie może być dla kogoś obraźliwie, ale przedstawianie ich jako potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa obcokrajowców to przesada. Kadry, które BBC przedstawia pokazują z kolei bezradność policji, która nie radzi sobie z kibicami, a jedynie ich prowokuje.

Wojny pomiędzy kibicami KLUBOWYMI są obecne w piłce od zawsze i zapewne na zawsze już w niej zostaną. Nie można zgodzić się jednak z tezą jaką zakładają twórcy filmu - stadiony są areną walki na murawie i trybunach, lecz jedynie na doping i wyzwiska, czego popierać nie trzeba, ale należy zaakceptować. Pamiętajmy jednak, że kibicowanie klubowi, a reprezentacji to zupełni co innego. Na mecze biało-czerwonych przychodzą zazwyczaj kibice, których nie spotkamy na spotkaniach ligowych, bo interesuje ich piłka, a nie kibicowanie.

Obecna od kilku lat na polskich stadionach akcja pt."Wykopmy rasizm ze stadionów" na pewno z celem się nie mija. Trudno wyłapać idiotów (trudniej nazwać ich inaczej..), którzy wykazują cechy nietolerancji wobec innych nacji i zamknąć ich w klatce czy nie wypuszczać z domu, a takie przypadki znajdują się w każdym, nawet najbardziej tolerancyjnym społeczeństwie i zapewne nie unikniemy ich na Euro, jednak to nie powód, by generalizować. O tym, że od 18 miesięcy na żadnym stadionie w Polsce nie odnotowano przypadku rasistowskiego zachowania, a ich liczba w naszym kraju regularnie spada nikt z twórców nie wspomniał.

Fakt, sytuacja pokazane w filmie na pewno nie są chwalebne i nie zasługują na poklask, ale na propagandę również nie. Twórcy przerysowują charakterystykę środowiska kibiców, pokazując odłam najbardziej zaangażowany, czyli fanatyków w spotkaniach, na które czeka się 30. kolejek, a na których niejednokrotnie puszczają wszelkie hamulce. Nierzadko atmosferę podgrzewają piłkarze, którzy nie stronią od wyśmiewania rywali "zza miedzy", ale nigdy, przenigdy, nie używają argumentów odnośnie pochodzenia czy koloru skóry.

Twórcy zapomnieli też o jednej, a jakże ważnej rzeczy. Stadion to tylko miejsce, a jego atmosferę tworzą właśnie kibice. Na Euro prawdopodobnie nie zobaczymy żadnego z tych, którzy "wystąpili" w filmie BBC. Przede wszystkim większość zorganizowanych grup kibicowskich od turnieju się zdecydowanie odcina, a po drugie - areny Euro wypełnią fanatycy z całego starego kontynentu, a nie tylko Polski.

Szukanie sensacji i rozgłosu na siłę to nie coś o co podejrzewałabym tak opiniotwórczą stację jaką jest BBC, jednak proponowałabym film mający na celu zwalczanie rasizmu i agresji, a nie szukanie problemu tam gdzie go nie ma. Poza tym jeśli chce się kogoś krytykować, to należy zacząć od siebie, a w tym przypadku od własnego podwórka czyli stadionu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24