Flota lepsza od Cracovii w karnych, lider 1. ligi zagra w 1/4 finału Pucharu Polski

Maciej Kmita/Gazeta Krakowska, psz
Dopiero seria rzutów karnych wyłoniła zwycięzcę emocjonującego spotkania Floty z Cracovią w ramach 1/8 finału Pucharu Polski. Do dalszej fazy awansowali gospodarze, którzy lepiej strzelali z 11 metrów.

Gorszych pierwszych minut Cracovia nie mogła sobie wręcz wyobrazić. Już w 2. minucie gry po rzucie rożnym Krzysztofa Bodzionego pozostawiony bez opieki na dalszym słupku Marek Niewiada prosto z powietrza z ostrego kąta posłał piłkę do siatki nad Krzysztofem Pilarzem. Za chwilę bramkarz Cracovii przeciął centrę Bartłomieja Niedzieli, kończąc interwencję zderzeniem ze Sławomirem Szeligą, po którym nie mógł kontynuować gry z powodu bólu w jamie brzusznej. Zmienił go 19-letni Marcin Skrzeszewski, dla którego był to premierowy występ w tym sezonie.

Flota po objęciu prowadzenia cofnęła się, a "Pasy" szybko pozbierały się po dwóch ciosach, przejęły inicjatywę i - lepiej niż w ostatnich meczach - rozgrywając piłkę, rozbujali rywala, a po stracie szybko odbierali mu piłkę.

Nie potrafiły jednak wypracować sobie pozycji strzeleckiej w polu karnym. Schemat złamał Szeliga, który w 17. minucie strzałem z blisko 30 metrów zaskoczył Grzegorza Kasprzika.

Cracovia cały czas kontrolowała grę, ale miała kłopot z obroną przy stałych fragmentach gry i dośrodkowaniach rywali z bocznych stref.
Z kolei w 45 min po strzale Vladimira Boljevicia z rzutu wolnego z 30 metrów piłka poszybowała tuż nad poprzeczką bramki Floty, a jeszcze tuż przed przerwą Ensar Arifović nieznacznie pomylił się, strzelając groźnie z czternastu metrów.

W przerwie w Cracovii doszło do kolejnej wymuszonej zmiany. Kontuzjowanego (uraz mięśnia dwugłowego) Szeligę zastąpił Łukasz Zejdler, a na prawej obronie kapitana zastąpił Damian Dąbrowski.
Cracovia wciąż kontrolowała grę. W 55. minucie Kosanović pokonał Kasprzika strzałem z rzutu wolnego z 25 metrów i wydawało się, że wszystko idzie po jej myśli, ale po objęciu prowadzenia "Pasy" straciły koncepcję. Krakowianie mieli problem z wyprowadzeniem piłki z własnej połowy. Pierwszym ostrzeżeniem była w 67. minucie strata Zejdlera, po której prawą stroną ruszył Christian Nnamani. Kolejny błąd nie był brzemienny w skutkach, ale już w 69. minucie stratę na swojej połowie Cracovia "naprawiła" faulem. Po potężnym strzale Piotra Kieruzela z rzutu wolnego Skrzeszewski wypiąstkował piłkę wprost w nadbiegającego Niewiadę, który w tych niecodziennych okolicznościach zdobył swojego drugiego gola w meczu.

W końcówce groźniej było pod bramką gości. W 85. minucie "główkę" Sebastiana Zalepy obronił Skrzeszewski, a chwilę później Sebastian Olszar z bliska uderzył nad poprzeczką. W 87. minucie świetna okazję zmarnował Boljević, który z 13 metrów uderzył nad poprzeczką.
Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia i o awansie do ćwierćfinału zadecydował konkurs rzutów karnych, które skuteczniej wykonywali gospodarze. Skrzeszewski obronił strzał Olszara, ale Kasprzik zatrzymał uderzenia Krzysztofa Danielewicza i Roka Strausa.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24