Fonfara - inauguracyjny strzelec

A potem zdobyliśmy wicemistrzostwo Polski - cieszył się po meczu obrońca bełchatowskiej drużyny.

W ubiegłym sezonie Fonfara zagrał tylko w jedenastu meczach, w tym zaledwie w siedmiu od pierwszej minuty. Wiosną, gdy jeszcze trenerem PGE GKS był Rafał Ulatowski, było pewne, że klub nie zaproponuje mu nowego kontraktu i latem Fonfara rozstanie się z Bełchatowem.

- Na pewno by mnie nie było - mówi Fonfara. - Każdy widział, jak wyglądała moja sytuacja w ubiegłym sezonie.

Mimo tego 27-letni prawy obrońca GKS nie uważa poprzedniego sezonu za stracony. - Nie grałem i to był największy problem - dodaje. - Nie chcę do tego wracać, bo ten okres mam już za sobą. Przyszedł trener, który chciał na mnie postawić i cieszę się z tego. Na razie jest dobrze i chciałbym, żeby było tak cały czas.

W 10 minucie piątkowego meczu Fonfara otworzył wynik. Płaskim strzałem z linii pola karnego dał prowadzenie drużynie z Bełchatowa. - Miałem idealnie wystawioną piłkę przed pole karne i musiałem ją uderzyć. Nawet nie widziałem, czy był jakiś rykoszet, czy nie. Najważniejsze, że wpadło - cieszy się.

To dopiero drugi gol Fonfary w barwach bełchatowskiej drużyny. Poprzednim razem trafił do bramki rywali 29 lipca 2006 roku w Łęcznej, a GKS pokonał tamtejszego Górnika 3:1. Osiem miesięcy później bełchatowianie zostali wicemistrzami Polski.

- Oby to był dobry prognostyk, aczkolwiek nie ma się co napalać - mówi Fonfara. - To był dopiero pierwszy mecz, ale ważne, że go wygraliśmy.

Już widać, że w tym sezonie Fonfara nie powinien mieć problemów z grą w pierwszej jedenastce. Wyraźnie wygrał rywalizację z Markiem Szyndrowskim, który został przesunięty do drużyny grającej w Młodej Ekstraklasie. Na prawej obronie może grać także Artur Marciniak, ale mecz z Polonią Bytom oglądał z wysokości trybun.