Gol Genkowa w doliczonym czasie gry dał Wiśle zwycięstwo nad Bełchatowem

Kasia Guzik
Wisła Kraków pokonała na własnym obiekcie GKS Bełchatów 2:1. Mimo, że prowadzenie w meczu objęli goście, a remisowy wynik utrzymywał się aż do pierwszych chwil doliczonego czasu gry, to w Krakowie zostają 3 punkty.

Zobacz zdjęcia ze spotkania Wisła Kraków - GKS Bełchatów!

Mecz rozpoczął się od fatalnie dla gospodarzy. Już w 2. minucie spotkania prowadzenie objęli piłkarze GKS-u Bełchatów, a to za sprawą Szmatiuka, który po dośrodkowaniu Kamila Kosowskiego, pokonał Sergieja Pareikę. Już chwilę później doskonałą okazję na podwyższenie prowadzenia miał Tomasz Wróbel, lecz piłka po jego strzale odbiła się od poprzeczki bramki wiślaków.

W 8. minucie meczu kibice mogli obejrzeć kolejką bramkę. Jednak tym razem, ku radości większości fanów zgromadzonych przy Reymonta, trafienie zaliczyli zawodnicy „Białej Gwiazdy”. Maor Melikson zamienił rzut karny na gola dla swojej drużyny. Niespełna dwie minuty później mógł zdobyć następną bramkę, lecz jego strzał obronił Stachowiak. Chwilę potem Izraelczyk po raz kolejny mógł pokusić się o gola, który dałby prowadzenie Wiśle, lecz piłka w minimalnej odległości minęła słupek i wyszła na aut.

Po tych momentach intensywnych emocji, gra obu zespołów nieco się uspokoiła. Niewiele akcji kończyło się strzałami na bramkę rywala, a jeśli już do nich dochodziło, nie były one groźne.

Drugą połowę bardziej zdecydowanie zaczęli bełchatowianie, lecz to gospodarze mieli okazje do objęcia prowadzenia. W 49. minucie spotkania bliski pokonania Stachowiaka był Genkow, który głową próbował strącić futbolówkę do bramki. Zaliczyć trafienie próbował również Głowacki, lecz golkiper gości zdołał wybronić jego strzał.

Na listę strzelców mógł się również wpisać Buzała. Piłka po jego strzale odbiła się od pleców jednego z zawodników, a następnie od poprzeczki bramki strzeżonej przez Pareikę. W 60. minucie meczu na boisku pojawił się Quioto i od razu miał szansę na zdobycie debiutanckiej bramki, lecz z groźnej sytuacji obronną ręką zdołali wyjść zawodnicy z Bełchatowa. Obiecująco zapowiadała się też inna akcja Wisły. Garguła podawał do Meliksona, a ten śmiało razem z piłką wbiegł w pole karne przeciwników, lecz ostatecznie sytuację uratował Stachowiak.

W 70. minucie spotkania swojej okazji na zanotowanie trafienia nie wykorzystał snajper Wisły, Genkow. Piłka po jego strzale poszybowała nad poprzeczką. Od tej pory gospodarze nieco nasilili ataki na bramkę Stachowiaka, lecz żadna z ich prób nie przynosiła efektu w postaci gola, czego głośno domagali się kibice. Ku ich uciesze udało się to w doliczonym czasie gry, a bramkarza gości pokonał Genkow.

Fani „Białej Gwiazdy” głośno świętowali trzypunktową zdobycz w pierwszym meczu nowego sezonu, demonstrując jak „się bawią ludzie, kiedy Wisła gra”.

pap

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24