Górnik z Lechią bez bramek. Czary Mary, znikają puchary?

Paruyr Tovmasyan
Mikołaj Suchan / Polskapresse
Po emocjonującym spotkaniu w Zabrzu walczące o trzecie miejsce w tabeli Górnik i Lechia podzieliły się punktami po bezbramkowym remisie. Gospodarze stracili z powodu kontuzji trzech podstawowych zawodników. Remis nie był jednak wielkim zaskoczeniem.

Jeżeli spotykają się drużyny mające tyle samo punktów (31), tyle samo zwycięstw (9), tyle samo remisów (4) i tyle samo porażek (8), to rzeczywiście taki wynik jest jak najbardziej przewidywalny. Ponadto Górnik Zabrze nie przegrał od trzech spotkań, a Lechia nie wygrała od sześciu.

Z jednej strony oba zespoły zajmują wysokie miejsce i niewiele brakuje im do europejskich pucharów, z drugiej strony jednak w Zabrzu jest zbyt dużo zamieszania z finansami, zmianą prezesa i wieloma problemami, które nie powinny mieć miejsca. Cała ta atmosfera lekkiego „chaosu” jednak sprawia, że sprawy sportowe są odsuwane czasem na drugi plan. W Gdański natomiast, utrudnieniem jest skuteczna gra na obu frontach. Już w najbliższą środę czeka ich ciężki i jakże cenny pojedynek ze stołeczną Legią, jednak zabrzańskiego sprawdzianu przed tym pojedynkiem nie można uznać za całkiem udany.

Drużyna gospodarzy przystąpiła do spotkania z wracającymi po kontuzji Michalem Gasparikiem oraz Mariuszem Przybylskim, którzy jednak zasiedli na ławce rezerwowej. Oczywiście podobieństwa między piątkowymi rywalami powtarzały się również w sprawie wracających po kontuzjach zawodników – Lewon Hajrapetjan oraz Marko Bajić także zasiedli na ławce po stronie gości.

Przed tym pojedynkiem Górnik Zabrze chciał za wszelką cenę „wymazać plamę” po jesiennej porażce aż 5:1 na stadionie przy ulicy Traugutta, Lechia podobnie po wysokiej porażce 3:0 z Cracovią w 21. kolejce.
Lepiej rozpoczęli spotkanie gospodarze, którzy już w 2. minucie oddali groźny strzał na bramkę Pawła Kapsy. Lechiści podobnie groźnie odpowiedzieli po 8 minutach, kiedy to Paweł Nowak mocnym strzałem chciał pokonać rywali, jednak czujny był w bramce Adam Stachowiak.

W 22. minucie po faulu Roberta Jeża sędzia spotkania pokazał jedyną w tym spotkaniu żółtą kartkę, po czym można by było wywnioskować, że drużyny były skupione na grze, a nie na faulowaniu. Nie minęło 10 minut, a już z powodu urazu głowy, musiał zejść pierwszy zawodnik w Górniku – Tomasz Zahorski , w jego miejsce Adam Nawałka wprowadził młodego Gabriela Nowaka, po kolejnych 10 minutach znowu z powodu kontuzji, lecz tym razem na noszach z boiska został wyniesiony kapitan gospodarzy – Adam Banaś. To wcale nie był koniec problemów trenera gospodarzy – 82 minuta, Grzegorz Bonin opuszcza boisko, również na noszach, tym razem w jego miejsce wszedł Michal Gasparik.

Wracając jednak do gry, tuż przed końcem pierwszej połowy po ładnej akcji Górnika, nowy nabytek Zabrzan Robert Jeż próbował z bliskiej odległości, z ostrego kąta pokonać bramkarza drużyny przeciwnej, ten jednak, obronił strzał bez większych problemów.

W drugiej połowie bardzo ofensywnie rozpoczął Górnik. Najpierw po 2 minutach Gabriel Nowak uderzał nad bramką z 18 metrów. Minęło kilka minut i doszło do akcji meczu. Robert Jeż fantastycznym strzałem z dystansu, mierzonym tuż pod poprzeczkę bramki, chciał pokonać Pawła Kapsę, ten jednak jeszcze piękniejszą interwencją wybił piłkę końcami palców lewej ręki.

Groźna sytuacja „obudziła” na kilka minut gości, którzy tuż po przerwie, byli tylko tłem dla zawodników Górnika. Tomasz Kafarski, trener Gdańszczan dokonał pierwszej zmiany, z boiska bardzo powoli zszedł Abdou Razack Traore, w jego miejsce pojawił się Tomasz Dawidowski.
Kolejna groźna sytuacja miała miejsce w 66. minucie, po stronie Zabrzan, tym razem Grzegorza Bonin trafia w boczną siatkę, po strzale z ostrego kąta. W 72. minucie na boisku pojawił się wracający po kontuzji Lewon Hajrapetjan, w miejsce Kamila Poźniak. Ormianin wniósł wiele ożywienie do gry Lechii.

Najgorszy zawodnik na boisku, francuski napastnik Lechii, Bedi Buval opuścił boisko w 83. minucie spotkania, w jego miejsce na boisko wyszedł Deleu. W ostatnich minutach wrzutka Hajrapetjana w pole karne mogła sporo zamieszać, jednak piłka została wybita przez obrońców. Chwilę później Ormianin uderzył z dystansu i po rykoszecie piłka wyszła na rzut rożny.

Mecz zakończył się remisem 0:0, po wyrównanym spotkaniu ze wskazaniem na gospodarzy. Bohaterem Lechii – Paweł Kapsa, wracający do pierwszego składu, natomiast po stronie Górnika – Robert Jeż, który prócz wspaniałego uderzenia starał się cały czas rozgrywać akcje.

Po meczu powiedzieli:
Łukasz Surma (kapitan Lechii):
Jesteśmy zadowoleni z wyniku. Z pewnością wyciągnęliśmy wnioski z meczu w Krakowie, gdzie straciliśmy 3 bramki. Myślę, że to cenny punkt. Zrobimy wszystko żeby były puchary w Gdańsku.

Adam Marciniak (Górnik): Miałem inne zadania niż w ostatnich meczach, starałem się realizować jak najlepiej. Dobry piłkarz musi być uniwersalny.

Lewon Hajrapetjan (Lechia): Uważam, że remis 0:0 to dobry wynik, gdyż przeciwnicy byli lepsi na boisku, mieli więcej okazji do strzelenia bramek. Najważniejsze, że zdobyliśmy przynajmniej jeden punkt. Wciąż jeszcze odczuwam ślady kontuzji, tak, więc nie jestem jeszcze gotowy na 100%.

Tomasz Kafarski (trener Lechii): Nie było to spotkanie stojące na najwyższym poziomie, ale zmierzyły się dwa bardzo wyrównane zespoły. Górnik gra bardzo agresywnie i nie udawało nam się rozgrywanie piłki. Dodatkowo stan boiska też nie pozwalał na płynne akcje. Remis uważam za sprawiedliwy, ale pewien niedosyt pozostaje. W ataku zabrakło nam dłuższego utrzymania się przy piłce przez naszych napastników i celnego ostatniego podania.

Adam Nawałka (trener Górnika): My też odczuwamy niedosyt. Co do sytuacji, to myślę, że my stworzyliśmy ich więcej, ale bramek nie było. Taka jest piłka. Lechia od początku sezonu pokazuje, że jest zespołem dobrze zorganizowanym. Punkt uznajemy jako zdobycz. Wszystkie zmiany, jakich dokonałem były wymuszone kontuzjami. Nie można mieć o to do nikogo pretensji, bo piłka nożna to męski sport i na takie sytuacje trzeba być przygotowanym.

W Zabrzu wraca stare?
A co się zmieniło w Zabrzu po odejściu prezesa Łukasza Mazura? Zdecydowanie najbardziej widoczna różnica dotyczyła frekwencji w loży vip-ów, która tym razem wypełniona była po brzegi. Pytanie tylko, czy ta frekwencja znalazła swoje odzwierciedlenie w zyskach ze sprzedaży biletów, czy też wróciło stare, czyli rozdawanie wejściówek za darmo, z czym skutecznie walczył poprzedni szef klubu, który tym razem oglądał mecz z bocznej trybuny, ubrany w szarą bluzę z kapturem i emblematem Górnika na piersi?

Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk 0:0 - zapis relacji na żywo!

Żółta kartka - Górnik Zabrze: Robert Jeż.

Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 8 100.

Górnik Zabrze: Adam Stachowiak - Michael Bemben, Adam Banaś (42. Adam Danch), Mariusz Jop, Mariusz Magiera - Grzegorz Bonin (82. Michal Gasparik), Michał Pazdan, Robert Jeż, Adam Marciniak - Tomasz Zahorski (30. Gabriel Nowak), Daniel Sikorski.

Lechia Gdańsk: Paweł Kapsa - Marcin Pietrowski, Krzysztof Bąk, Luka Vućko, Vytautas Andriuskevicius - Ivans Lukjanovs, Paweł Nowak, Łukasz Surma, Kamil Poźniak (72. Levon Airapetian), Abdou Traore (61. Tomasz Dawidowski) - Bedi Buval (83. Deleu).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24