Gostomski: Byliśmy lepsi od Legii

Marek Koktysz
Maciej Gostomski
Maciej Gostomski Grzegorz Dembiński
Po raz pierwszy jako zawodnik innej drużyny, Maciej Gostomski, zagrał przeciwko Legii. Był jej zawodnikiem w latach 2006-2010, podczas których nie wygrał rywalizacji o miejsce w bramce. Między innym o tą sentymentalną podróż zapytaliśmy go po meczu.

Gostomski udał się do autokaru kulejąc. Wszystko przez akcję z końcówki spotkania, kiedy został omyłkowo trafiony przez jednego z legionistów:

- Dostałem w boczną stronę uda i czuje ból, ale mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Dowiem się kto to zrobił. Znajdę go! (śmiech) Nie wiem, czy to było specjalnie, czy nie. Wszystko działo się szybko, więc ciężko to zanalizować teraz.

Lech zagrał bardzo dobrą drugą połowę meczu. Kolejorz atakował i stwarzał sobie lepsze sytuację do strzelenia gola niż Legia. Czego zabrakło zdaniem Gostomskiego?

- Strzelonej bramki. A nawet dwóch. Stwarzamy sytuację, gramy swoją grę. Musimy strzelić bramkę, nie ma innej opcji. Jeżeli na Legii stwarzamy sześć czy siedem sytuacji, a tyle mieliśmy, a nie strzelamy żadnej bramki, to nie wyjedziemy z trzema punktami.

Porażka sprawiła, że Lech oddalił się od Legii na 10 punktów. To spora różnica, która jednak zostanie nieco zniwelowana po podziale punktów na koniec rundy zasadniczej. Czy Lech ma jeszcze szansę na mistrzostwo?

- Oczywiście, że jest taka szansa. Dobrze, że są te play-offy, bo gdyby ch nie było, to już by było pozamiatane. Aczkolwiek wydaje mi się, że zagraliśmy bardzo dobrze. Wydaje mi się, że byliśmy lepszą drużyną od Legii. Mamy jeszcze dziewięć spotkań, więc spokojnie, głowa do góry. Mam nadzieję, że nikt się nie załamie i nie będzie dużej krytyki, bo naprawdę graliśmy bardzo dobrze.

Zanim jednak zacznie się myśleć o kolejnej fazie rozgrywek są jeszcze dwa mecze do końca. Lech zagra z Jagiellonia i Górnikiem Zabrze. Gostomski stara się jednak być optymistą.

- Mamy teraz ciężki mecz u siebie z Jagiellonią i trudny wyjazd na Górnik, więc musimy zdobyć sześć punktów, żeby zmniejszyć jak najbardziej tę stratę. Wydaje mi się, że Legia nie wygra tych dwóch spotkań. Trzeba trzymać kciuki, pomagać szczęściu, a mamy jeszcze siedem meczów w drugiej rundzie.

Dzisiejszy mecz był dla Macieja Gostomskiego szczególny. Po raz pierwszy zagrał na Łazienkowskiej przeciwko Legii, od kiedy przeniósł się do nowego klubu.

- Pierwszy raz grałem przeciwko Legii na Łazienkowskiej. Było naprawdę fajnie. Fajny stadion mają, atmosfera zawsze była dobra na Legii. Naszych kibiców też bardzo dużo przyjechało, dopingowali nas. W drugiej połowie nawet lepiej mi było, bo stałem bliżej naszych fanów. Jakoś tak lepiej się czułem.

Trybuny nie zapomniały jednak o Gostomskim, ale nie w tym pozytywnym sensie. Na rozgrzewce przedmeczowej w stronę bramkarza Lecha leciały bluzgi.

- Byliśmy na to przygotowani, aczkolwiek bardziej się Krzyśkowi Kotorowskiemu dostało niż mi, bo on jest bardziej medialnie rozpoznawalny niż ja i zagrał więcej spotkań z Legią. Wiadomo, że to są normalne rzeczy, nie zwracałem na to uwagi, trzeba było się rozgrzać i później na meczu już się tego nie słyszy.

Na koniec bramkarz został zapytany o atmosferę panującą na hitowym pojedynku w polskiej Ekstraklasie.

- Fajnie, fajnie... aczkolwiek przegraliśmy, więc niefajnie. Wystąpić w taki meczu jednak każdy by chciał, a nie każdy może. Ja miałem zaszczyt, żeby zagrać w takim meczu. Mogłoby być więcej takich spotkań na poziomie organizacji. Kibicowsko i medialnie brakuje takich meczów w naszej Ekstraklasie. Dobrze, że jest ten playoff, to przynajmniej będzie można trzeci mecz taki zagrać.

W Warszawie rozmawiał Marek Koktysz / Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24