Grające w dziesiątkę Zagłębie Lubin przegrało z Wisłą. Faul MMA Konrada Forenca [ZDJĘCIA]

Grzegorz Ignatowski
Zagłębie Lubin - Wisła Kraków
Zagłębie Lubin - Wisła Kraków Piotr Krzyżanowski/Polska Press
W pierwszym meczu 15. kolejki Ekstraklasy Zagłębie Lubin przegrało przed własną publicznością z Wisłą Kraków 1:3. Gospodarze od 44. minuty grali w dziesiątkę, ponieważ Konrad Forenc został ukarany czerwoną kartką po niebezpiecznym faulu na Łukaszu Burlidze.

Początkowo oglądaliśmy wyrównane spotkanie. Obie ekipy w pierwszych 30 minutach stworzyły po jednej sytuacji strzeleckiej, ale nie potrafiły sprawić radości swoim kibicom. Wszystko zmieniło się w 31. minucie. Wówczas po dośrodkowaniu z prawego skrzydła Paweł Brożek oddał strzał głową, po którym piłka trafiła w poprzeczkę. Z dobitką natychmiast popędził Rafał Boguski i po jego uderzeniu z pięciu metrów futbolówka wylądowała w siatce Zagłębia.

Później mecz mocno się zaostrzył. Najpierw za faul przed własnym polem karnym żółtą kartką został ukarany Damian Dąbrowski, a następnie... No właśnie. W 45. minucie coś dziwnego wydarzyło się w głowie Konrada Forenca, który wychodząc z bramki brutalnie zaatakował pędzącego do piłki Łukasza Burligę. Sędzia natychmiast pokazał bramkarzowi czerwoną kartkę, ale pozostaje jeszcze pytanie na ile meczów zawiesić młodego golkipera, bo na jednym nie powinno się skończyć.

W drugiej połowie mecz toczył się powolnym i jednostajnym tempem. Jedyne na co można zwrócić uwagę to duża liczba fauli, która skutkowała kolejnymi żółtymi kartkami. Takiego stanu rzeczy nie zmieniła też bramka na 2:0 dla Wisły. Po dośrodkowaniu z prawego sektora boiska strzał głową w kierunku prawego słupka oddał Paweł Brożek. Piłka odbiła się od głowy Aleksandara Todorovicia i poszybowała w kierunku lewego słupka, co zupełnie zmyliło bramkarza lubinian, Martina Polacka, a następnie wtoczyła się do bramki ku uciesze fanów "Białej Gwiazdy". Warto odnotować, że powolny lot futbolówki doskonale odzwierciedlał to, co działo się na boisku w drugiej połowie.

Siedem minut przed końcem grające w dziesiątce Zagłębie zdecydowało się na ostateczny zryw, który na chwilę przywrócił fanom "Miedziowych" nadzieje na korzystny wynik. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i zgraniu piłki przez jednego z lubinian piłka spadła wprost na głowę stojącego trzy metry od bramki Arkadiusza Woźniaka, a ten z tak bliskiej odległości musiał wpakować piłkę do siatki. Dlaczego wiślacy go nie atakowali? Kazimierz Moskal po obejrzeniu powtórki na pewno zada swoim piłkarzom to pytanie.

Zagłębie poczuło krew i ruszyło do przodu, szukając bramki wyrównującej. W efekcie "Miedziowi" nadziali się na kontrę, która rozstrzygnęła losy tego spotkania. Wilde-Donald Guerrier dostał podanie w okolicy linii środkowej i nie mając przed sobą żadnego obrońcy, ruszył z nią w kierunku bramki Polacka. Żaden z piłkarzy Zagłębia go nie dogonił, a Haitańczyk bez problemu minął golkipera lubinian, który jeszcze zdążył jakimś cudem zderzyć się z jednym z obrońców. Guerrier bez problemu trafił do pustej bramki, ustalając tym samym wynik meczu na 3:1, dzięki czemu Wisła przynajmniej na chwilę wyprzedziła w tabeli lokalnego rywala, Cracovię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24