Grodzicki: W tym momencie najważniejszy jest dla mnie Ruch

O co teraz gra Ruch?
Ani teoretycznie, ani praktycznie ligowego bytu jeszcze sobie nie zapewniliśmy, bo do tego nie wystarczy 31 punktów. Nie ukrywam, że po wygranym meczu w Kielcach te apetyty rosną. W tym momencie bliżej nam do czołówki, niż do miejsc spadkowych. Ale musimy wygrać z Cracovią, by nasze nadzieje na coś więcej były realne. Jeśli dopiszemy sobie 3 punkty, to przy dużym szczęściu będziemy w pierwszej piątce.

Możecie nawet grać o puchary...
Myśli o pucharach przyjdą dopiero wtedy, gdy będziemy wygrywać i piąć się w górę tabeli. Kto wie, czy po raz kolejny nie uda się nam uplasować na podium?

Czy mecz z Cracovią wywołuje dodatkowe emocje?
Jestem wychowankiem tego klubu, bardzo kibicuję tej drużynie, a jeśli mam wolny czas, wybieram się zawsze na jej mecze. Na boisku jednak te myśli idą w kąt, skupiam się tylko na swojej drużynie.

Trudno pogodzić dobre życzenia dla Cracovii i chęć zwycięstwa z nią.
Tak, jeśli Cracovia przegra w Chorzowie, to nie ma szans na utrzymanie. Natomiast wygrywając ten mecz, podtrzyma szansę. Niestety, w tym momencie najważniejszy jest dla mnie Ruch i muszę zrobić wszystko, by zdobył trzy punkty.

Miał Pan zimą propozycję przeniesienia się do Krakowa?
Było dużo zamieszania, zwłaszcza w prasie, na temat mojego powrotu. Dotarło to też do mnie, ale nie było żadnych konkretnych rozmów. Może kiedyś ten temat wróci, jednak do grudnia jestem związany z Ruchem. Chciałbym kiedyś zagrać w Cracovii, ale o najwyższe cele. Mam już brązowy medal mistrzostw Polski z Ruchem, mam na koncie udział w finale Pucharu Polski.

Czy ta nowa Cracovia ma szanse, by utrzymać się w lidze?
Bardzo ciężko wprowadzić 11 nowych zawodników do gry, którzy by dawali gwarancję zdobywania w każdym meczu trzech punktów. Po części trenerowi Szatałowowi się to udało, bo Cracovia zdobyła już w tej rundzie 12 punktów.

Rozmawiał Jacek Żukowski