Puchar Polski. Pewny awans Chojniczanki
- Przede wszystkim szkoda pierwszej bramki, którą straciliśmy w bardzo prosty sposób. Hamalainen super wykończył tę akcję, ale strata piłki w środku boiska była niepotrzebna. Udało nam się wyrównać i liczyliśmy, że może uda się ruszyć do przodu. W końcówce, na ostatnie pięć minut, należało się wycofać i poczekać na to co zrobi Lech. Niepotrzebnie staraliśmy się strzelić drugą bramkę, a zdawaliśmy sobie sprawę, że gramy na boisku mistrza Polski. I powinniśmy uszanować ten remis. A tak przytrafił się kolejny błąd i Lech zdobył trzy punkty. To na pewno boli, bo w doliczonym czasie gry. Wiedzieliśmy, że w Poznaniu czeka nas trudny mecz, ale patrząc na to jak się układał, to remis byłby sprawiedliwy - powiedział Wojtkowiak.
Pierwszego gola biało-zieloni stracili po fatalnym zagraniu Mario Malocy. - To jest piłka nożna. Błędy się zdarzają. On zdaje sobie sprawę, że zawalił. Jesteśmy po to, żeby mu pomóc i w następnym meczu, żeby czuł się pewnie - przyznał obrońca Lechii.
Drużyna już myśli o meczu z Pogonią, żeby zdobyć pierwsze punkty w tym sezonie. - Teraz mecz z Pogonią. Zagraliśmy w Poznaniu dobre spotkanie i podobnie musimy zaprezentować się w kolejnym, ale wystrzegając się błędów. U siebie musimy zdobywać punkty. Jesteśmy dobrą drużyną, potrafimy grać w piłkę. Na boisku potrzebujemy trochę więcej szczęścia, konsekwencji i cwaniactwa, żeby takie mecze remisować - zakończył Wojtkowiak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?