Hamalainen: Jestem pod wrażeniem atmosfery w Lechu

Maciej Lehmann/Głos Wielkopolski
Kasper Hamalainen został zawodnikiem Lecha Poznań
Kasper Hamalainen został zawodnikiem Lecha Poznań lechpoznan.pl/Kuba Błoszyk
- Chcę dobrze wystartować i od początku strzelać tak dużo goli jak tylko można. Skoro jesteśmy na drugim miejscu w tabeli, to w grę wchodzi tylko walka o mistrzostwo - mówi Kasper Hamalainen, nowy piłkarz Lecha Poznań.

Jak czujesz się w drużynie Lecha?
Czuję się świetnie. Byliśmy kilka dni razem w Polsce, a potem w Hiszpanii więc trudno na razie o jakieś głębsze wrażenia. Wszystko jest trochę nowe, drużyna, koledzy, styl gry, ale podoba mi się tutaj. Teraz jestem na etapie szukania nowego mieszkania, więc jestem też trochę zajęty po treningach i mam wrażenie, że sporo spraw dzieje się bardzo szybko. Ale lubię jak tyle rzeczy dzieje się wokół mnie. Nie mogę praktycznie na nic narzekać.

Jak zostałeś przyjęty przez nowych kolegów?
Myślę, że bardzo dobrze. Łatwo można się dogadać po angielsku. Nie mam więc żadnych problemów z tym, by się porozumieć. Oczywiście najwięcej informacji przekazuje mi Kebba Ceesay. Muszę też dodać, że jestem pod wrażeniem atmosfery w klubie. Jest fajnie, czuć, że wszyscy są tu kolegami.

Strzeliłeś dwa gole w Hiszpanii w zwycięskim meczu z mistrzem Bułgarii, ale po przyjeździe do Polski warunki do gry są zupełnie inne.
Tak, ale śnieg i mróz to dla mnie żaden problem. Jestem przyzwyczajony do niskich temperatur. Wiem, że trzeba się przestawić z gry na trawie i wybierać proste rozwiązania. W Hiszpanii wszystkie mecze były otwarte, każdy starał się grać ofensywnie, po powrocie do Polski od razu spotkaliśmy się z rywalem bardzo ciasno ustawionym w obronie, szukającym tylko okazji do kontr. W takich meczach powinniśmy dłużej się utrzymywać przy piłce i nie oddawać jej tak łatwo rywalom. Wiemy, co robiliśmy źle i nie można tego powtórzyć w lidze.

Czego się spodziewasz po grze w polskiej ekstraklasie?
Chcę dobrze wystartować i od początku strzelać tak dużo goli jak tylko można. Skoro jesteśmy na drugim miejscu w tabeli, to w grę wchodzi tylko walka o mistrzostwo. Taki jest nasz cel. Musimy jednak grać dużo lepiej niż w grach kontrolnych.

Czy Lecha można porównać do Twojej poprzedniej drużyny? I czy Polska to jest dobre miejsce do zrobienia kariery?
Tak, Lech to wielki klub z dużymi tradycjami i ambicjami. Chcę być jeszcze lepszym graczem i rozwijać piłkarsko. Myślę, że znalazłem się w dobrym miejscu. Grałem w Djugardens przez trzy lata i uznałem, że czas na zmiany. Na razie nie chcę wybiegać zbyt daleko w przyszłość. Muszę pokazać, że Lech dobrze zrobił biorąc mnie do siebie.

Dlaczego akurat Polska? Nie było propozycji z innych krajów?
Lech był mną bardzo zainteresowany. Wiedziałem, że zależy klubowi, bym tutaj grał. Zaprosili mnie specjalnie do Poznania, bym poznał klub, zobaczył, jaka atmosfera panuje na stadionie i wokół drużyny. Byłem akurat na meczu z Legią i zostałem bardzo pozytywnie zaskoczony. Wiedziałem, że dobrze trafiłem. Rozmawiałem też z Kebbą Ceesayem. Mówił, że nie muszę się obawiać przyjazdu, bo wszystko jest tu dobrze poukładane. I tak rzeczywiście jest.

Czy masz jakieś informacje o pierwszym rywalu Lecha, chorzowskim Ruchu?
Nie mam kompletnie pojęcia, co nas tam czeka, ale jestem przekonany, że będzie jeszcze dużo czasu, by o tej drużynie porozmawiać i dowiedzieć się, jak grają i co trzeba wiedzieć, by z nimi wygrać?

Czytaliśmy w jednym z wywiadów, że bardzo lubisz psy? Czy to prawda, że chcesz je przywieźć ze Szwecji?
Tak, ale dopiero, gdy przyjedzie tu moja narzeczona. Na razie nie miałbym czasu, by się nimi zająć.

Lech Poznań: Rutkowski szanse zespołu ocenia wysoko

Głos Wielkopolski

Twitter

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24