Iliev już jest. Michael Lamey już jutro?

Na razie w sobotę zaprezentowano nowego napastnika, Ivicę Ilieva. Dyrektor sportowy "Białej Gwiazdy" Stan Valckx przyznał też, że wszystkie szczegóły umowy z Platense i Osmanem Chavezem zostały ustalone, a reprezentant Hondurasu zwiąże się z krakowskim klubem na najbliższe pięć lat.

Wisła cały czas jednak potrzebuje wzmocnień. Można się spodziewać, że do Krakowa trafi jeszcze kilku piłkarzy. Najbliżej zespołu "Białej Gwiazdy" jest w tym momencie Michael Lamey, holenderski prawy obrońca, który ostatnio występował w Leicester. Wisła powinna ogłosić, że Lamey jest jej piłkarzem, najpóźniej we wtorek.

Jeszcze kilka tygodni temu kandydatem na prawą obronę "Białej Gwiazdy" był Marcin Baszczyński. W sobotę Stan Valckx wyjaśniał, dlaczego "Baszczu" nie trafił na Reymonta. - Przeanalizowaliśmy wszystko i doszliśmy do wniosku, że nie jest to w tym momencie optymalny kandydat - stwierdził Holender.

Valckx tłumaczył też, że nie jest przesądzone odejście Erika Cikosa i Michaiła Siwakowa. Obu będzie jednak ciężko zatrzymać w Krakowie, bo Wisła chciałaby jeszcze raz ich wypożyczyć, a na to nie muszą się zgodzić kluby Słowaka i Białorusina.

Krakowianie będą też chcieli wzmocnić siłę ognia. Serbskie media twierdzą nawet, że bardzo bliski przyjścia do Wisły jest Ranko Despotović, za którego "Biała Gwiazda" gotowa jest ponoć zapłacić 800 tysięcy euro. Serbowie informują, że w ten sposób krakowski klub wygrał wyścig o piłkarza Girony. Kontrkandydatem do ataku ma być David Biton z belgijskiego Charleroi. Serbskie media cytują przy tym bramkarza Wisły Milana Jovanicia, który miał powiedzieć, że rozmawiał z Despotoviciem i ten jest zainteresowany przenosinami do Krakowa, choć liczy jednocześnie na propozycję z jeszcze lepszego klubu.

W sprawie transferów najbliższy tydzień powinien być bardzo ciekawy. W cieniu tego zamieszania wiślacy będą przygotowywać się do nowego sezonu podczas zgrupowania w Zakopanem, na które wyjechali w niedzielę rano. - Będziemy trenować raz dziennie, ale to będą długie zajęcia. To będzie bardzo męczący tydzień dla piłkarzy - nie kryje trener mistrzów Polski Robert Maaskant.