Iliev: Nie mówcie, że Wisła nie jest już zespołem

Bartosz Karcz / Gazeta Krakowska
Ivica Iliev uważa, że Wisła potrzebuje czasu
Ivica Iliev uważa, że Wisła potrzebuje czasu Wojciech Matusik/Polskapresse
- Myślę, że z Lechią zagraliśmy właśnie bez odpowiedniej koncentracji. Problem tkwił w naszych głowach. Powoli jednak dojdziemy do siebie. Przed nami rozgrywki w Polsce i Lidze Europejskiej - mówił po porażce z Lechią, skrzydłowy Wisły Kraków, Ivica Iliev.

- To był bardzo zły mecz w naszym wykonaniu. Dlaczego tak się stało? Przede wszystkim bardzo dobrze, że teraz będziemy mieli przerwę w rozgrywkach. Przed meczem z APOEL-em w Nikozji wszyscy byliśmy na sto procent pewni, że awansujemy do Ligi Mistrzów. Teraz patrzę na kolegów, rozmawiamy ze sobą i choć wiem, że to nie jest profesjonalne, to jednak siedzi w nas mocno ta porażka.

- Wszyscy jesteśmy ciągle tym przybici. Zrozumcie, dla nas wszystkich to była ogromna szansa. Wszyscy jesteśmy profesjonalistami, ale czasami są takie sytuacje, że trudno się skoncentrować po takim ciosie. Myślę, że z Lechią zagraliśmy właśnie bez tej odpowiedniej koncentracji. Problem tkwił w naszych głowach. Powoli jednak dojdziemy do siebie. Przed nami rozgrywki w Polsce i Lidze Europy.

- Będziemy grać lepiej, jestem o tym przekonany. Wiemy, że za dwa tygodnie przed nami bardzo ciężki i ważny mecz z Lechem. Jedyne czego teraz potrzebujemy to ciężkiej pracy, żeby grać coraz lepiej i lepiej. Nie mówcie, że Wisła nie jest już zespołem. Nie zapominajcie, że mieliśmy w tym sezonie dobre mecze w Europie. Jestem przekonany, że takie mecze przyjdą już wkrótce, po tej przerwie, która teraz nas czeka. Zobaczycie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24