Popularny Ryba nie pojechał na mecz w Gdyni, gdyż tak zadecydował.
-Przed wyjazdem trener Gino Lettiri wziął mnie na rozmowę i powiedział, że lepiej będzie żebym został, bo widzi, że jestem jeszcze osłabiony po chorobie. Oglądałem pojedynek z Arką w domu i gdy padła bramka, nie mogłem uwierzyć, że odpadamy. Najbardziej szkoda mi kibiców. Zawiedliśmy ich, a oni chcieli z nami jechać na finał na Stadion Narodowy – mówi Jacek.
Pomocnik Korony nie owija w bawełnę i mówi, że ta porażka odbiła się na atmosferze w zespole.
- Nastroje w szatni nie są dobre, ale nie mogą być po takim meczu. Zdajemy sobie przecież sprawę, że byliśmy tak blisko finału. Teraz trzeba już skupić się na rozgrywkach ekstraklasy. Czy zdołamy się pozbierać mentalnie przed sobotnim meczem z Jagiellonią? – Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Trzeba jednak będzie się zmobilizować, bo przecież możemy powalczyć o wysokie miejsce w lidze – dodał Jacek Kiełb.
W sobotę o godzinie 20.30 Korona podejmuje w Kielcach wicelidera tabeli - Jagiellonię Białystok.
NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:
ZOBACZ TEŻ: Kieleckie WAGs – kobiety gwiazd PGE Vive Kielce [ZDJĘCIA]
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?