Jacek Magiera o meczu z Bruk-Betem: Tracimy gole w sposób niedopuszczalny

Stołeczna drużyna przyzwyczaiła się już, że w Polsce gra rolę faworyta każdego następnego spotkania. Tak było również w Niecieczy. Gospodarze grali bardzo ostrożnie w defensywie, a z przodu wykorzystali to, co mieli. - Wiedzieliśmy, że będziemy dłużej przy piłce, a rywale spróbują szybkich ataków. Byliśmy pod bramką gospodarzy kilkukrotnie, ale w decydujących momentach brakowało uderzeń. Dla Termaliki był to prosty gol, mamy aut, zagrywamy do siebie, tracimy gola w sposób niedopuszczalny. Takie sytuacje już wcześniej nam się zdarzały - skomentował spotkanie Magiera.

Mistrzowie Polski przegrali w dwumeczu z Astaną, ale wciąż pozostają w grze o fazę grupową Ligi Europy. Oznacza to, że w najbliższych tygodniach "Wojskowi" będą grali dwa mecze tygodniowo. Tak duża intensywność może przeszkodzić warszawskim piłkarzom w osiąganiu dobrych wyników. - My w okresie przygotowawczym rozgrywamy mnóstwo spotkań. Zaraz będzie 10. w ciągu 33 dni. Ale nie szukam usprawiedliwień. Damy sobie radę, podniesiemy się po tym. Drużyna musi zareagować, wziąć więcej odpowiedzialności - stwierdził opiekun legionistów.

Z jednej strony trener Magiera nie chce szukać usprawiedliwień, ale zwraca uwagę na dyspozycją treningową swojej drużyny w ostatnich tygodniach. - W tej chwili w ogóle nie trenujemy, bo nie ma kiedy. Wsiadamy w autokar, pięć godzin do Warszawy, regeneracja, w poniedziałek znowu autokar i na mecz o Puchar Polski. W piątek kolejne spotkanie ligowe. Tak to wygląda. Ja jestem przekonany, że ta drużyna odpali, zacznie grać tak, jak się tego od niej oczekuje. Wiem, że lipiec i sierpień, to najtrudniejsze miesiące dla drużyn, które grają w europejskich pucharach. - zakończył warszawski szkoleniowiec.

Najdroższe transfery z Ekstraklasy tego lata! Kto, gdzie i za ile?