Janicki: Ostatnio nie szło nam w Krakowie, ale czas to przełamać [ROZMOWA]

Paweł Stankiewicz/Dziennik Bałtycki
Po zgrupowaniu kadry narodowej Rafał Janicki wrócił do Gdańska i przygotowuje się do sobotniego meczu Lechii z Cracovią.

Po meczu z Irlandią w szatni była radość z kolejnego punktu w eliminacjach Euro 2016 i meczu bez porażki czy jednak niedosyt, że wygrana uciekła w doliczonym czasie?
Pomimo nie najlepszej gry zespołu, jak się traci bramkę w takich okolicznościach, to zawsze pozostaje niedosyt. Szkoda, ale jednak zdobyliśmy punkt, grając na wyjeździe z naprawdę trudnym rywalem. W Dublinie jeszcze niejeden zespół może stracić punkty, więc trzeba ten remis szanować

Głównym zastrzeżeniem trenera Adama Nawałki było zbyt głębokie cofnięcie się w drugiej połowie?
Dokładnie. A trener uczulał, żeby nie cofać się za szybko na własne pole karne. Brakowało też dłuższego utrzymania się przy piłce. Przy tak agresywnej grze Irlandczyków i granych przez nich długich piłkach, przy takim cofnięciu się, ciężko było już coś zrobić z przodu.

Nie zagrałeś z Irlandią, ale na zgrupowaniu kadry zebrałeś kolejne doświadczenia...
Zgadza się, a jeszcze wszystko przede mną. Wydaje mi się, że podczas treningów wszystko było w porządku, ale to już trzeba pytać trenera o to, jakie ma plany wobec mnie.

Z Gruzją za kartki nie zagra Kamil Glik. To może jakaś szansa dla ciebie na debiut w reprezentacji i to w meczu o punkty Euro 2016?
Do meczu z Gruzją jeszcze daleka droga, bo rozegrany zostanie dopiero po zakończeniu sezonu. Na razie nie ma co o tym myśleć. Trener pewnie ma już jakieś swoje przemyślenia i trzeba będzie się pogodzić z jego decyzją o wyborze składu.

Teraz powrót do ligowej rywalizacji, a przed Lechią mecz z Cracovią, która nie zanotowała dobrego startu wiosną. Wy z kolei konsekwentnie punktujecie. Jakiego spodziewasz się meczu?
To nie będzie miało znaczenia. Cracovia szuka punktów, a my chcemy się utrzymać w tej górnej "8". Sezon wchodzi w taką fazę, że walka będzie "na noże". Myślę, że Cracovia zagra agresywnie. I biorąc pod uwagę to, jak grali w ostatnich meczach i jakie może być boisko, to nie będą grali krótkiej piłki. Na pewno będą grali na Miroslava Covilo i także z tego względu trzeba będzie bardzo uważać na stałe fragmenty. Covilo robi zamieszanie i to z jego strony będzie chyba groziło największe niebezpieczeństwo.

Kraków nie jest dla Lechii szczęśliwy...
Faktycznie, ostatnio nie szło nam w Krakowie, ale czas to przełamać. Wszystko przed nami. Mamy dobrą serię i trzeba ją podtrzymać.

I zapewnić sobie wesołe święta.
To też. Musimy sobie jednak zdawać sprawę, że to naprawdę będzie trudny mecz. Jedziemy jednak do Krakowa po zwycięstwo i remis nas nie zadowoli.

Czytaj dalszy ciąg w Dzienniku Bałtyckim >>

Dziennik Bałtycki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24