Bojan Isailović jest jednym z najbardziej niedocenianych bramkarzy w Ekstraklasie. 4-krotny reprezentant Serbii po cichu robi swoje i regularnie wystrzega się błędów. W spotkaniu z Legią robił co mógł, by Zagłębie dowiozło sensacyjny rezultat do końcowego gwizdka.
Prawym obrońcom weekendu mianujemy Grzegorza Bonina z Górnika. Co prawda grał bardziej z przodu, ale ta strona boiska należała do niego. Zdobył wyrównującą bramkę w Bełchatowie, dużo problemów miał z nim Wojciech Jarmuż. Parę stoperów tworzą Tomasz Jodłowiec z Polonii Warszawa i Sebastian Madera z Widzewa. Obrońca Czarnych Koszul wraca do wysokiej formy. Ponadto Jodłowiec nie unika wycieczek pod pole karne przeciwnika. Głównie dzięki niemu i Sebastianowi Przyrowskiego, po stronie strat z Lechem udało się zachować zero. Madera, na którego odważnie postawił Czesław Michniewicz, w każdym meczu odwdzięcza się solidną grą. We Wrocławiu zdobywając premierową bramkę w Ekstraklasie, wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Natomiast na lewej stronie pewne miejsce ma Błażej Telichowski. Kapitan Polonii Bytom zdobył bardzo ważną bramkę z Ruchem Chorzów. W nietypowej dla siebie sytuacji w ofensywie zachował się jak profesor i efektowną podcinką przerzucił piłkę nad bramkarzem.
Na prawym skrzydle stawiamy na Łukasza Madeja ze Śląska. Dynamiczny skrzydłowy wszedł w drugiej połowie za słabo grającego Waldemara Sobotę i uratował jeden punkt dla gospodarzy. Najpierw zdobył kontaktową bramkę, a w 95. minucie wywalczył rzut karny. W środku pola dzielą i rządzą pomocnicy z krakowskich klubów. Zarówno Maor Melikson z Wisły, jak i Mateusz Klich z Cracovii są liderami swoich zespołów. Mając w zespole takie indywidualności można zaskoczyć każdego przeciwnika. 20-latek z Cracovii zdobył bramkę i zaliczył asystę, a Izraelczyk popisał się "jedynie" asystą. Na lewej stronie pomocy ustawiamy Michała Kucharczyka. Młody legionista był motorem napędowym swojego zespołu. Robił mnóstwo szumu z przodu, notując niezliczoną liczbę udanych dryblingów. Na naganę zasługuje natomiast wymuszenie rzutu karnego pod koniec pierwszej odsłony.
Na szpicy znaleźliśmy miejsce dla Mouhamadou Traore z Zagłębia i Cwetana Genkowa z Wisły. Pierwszy z nich całkowicie odżył po przyjściu do klubu nowego trenera, Jana Urbana. Najwyższa pora, by Senegalczyk odbudował formę z ubiegłego sezonu. Z kolei Bułgar na dobre rozkręca się w ekipie Białej Gwiazdy. Dwie bramki zdobyte w Kielcach są optymistycznym prognostykiem przed zbliżającym się finiszem sezonu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?