Jerzy Dudek: Grzegorz Lato jest w tej chwili bezkonkurencyjny

Marcin Widomski/Gazeta Krakowska
- Podejrzewam, że propozycja trenera Waldemara Fornalika była po to, by wzmocnić swoją kandydaturę, a ze strony działaczy nie było chęci współpracy - mówi Jerzy Dudek, były bramkarz reprezentacji Polski, Liverpoolu i Realu Madryt.

Jak wygląda sprawa pańskiego zatrudnienia przy reprezentacji Polski?
Wydaje mi się, że ta sprawa urwała się. Trener Waldemar Fornalik w swoim CV przedstawił chęć współpracy z moją osobą nim objął drużynę narodową, ale dalej nic się nie potoczyło. Nie rozmawiałem z prezesem Grzegorzem Latą, z Antonim Piechniczkiem czy z Jerzym Engelem, żaden z tych panów do mnie nie zadzwonił. Podejrzewam więc, że ta propozycja trenera była po to, by wzmocnić swoją kandydaturę, a ze strony działaczy nie było chęci współpracy.

A w jakiej Pan się widział roli?
Wcześniej z trenerem sprecyzowaliśmy, jaką ewentualnie mógłbym spełniać rolę, ale to przy pracy już by się wyklarowało, w jaki sposób moja osoba byłaby przydatna reprezentacji.

Kogo Pan widzi w roli faworyta w wyścigu po fotel prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej?
Grzegorz Lato jest w tej chwili bezkonkurencyjny. Wszyscy inni, których nazwiska pojawiają się obok niego, nie mają żadnych szans i są tylko po to, żeby podgrzać atmosferę i własne nazwisko. To, w jaki sposób działa polski związek, wojewódzkie, okręgowe sprawia, że oni już tak naprawdę wybrali i chcą kontynuować pracę, którą do tej pory robili, mając na czele dalej prezesa Latę.

Zakładając, że Wojciech Szczęsny jest bez kontuzji, to on powinien być pierwszym golkiperem w kadrze, czy może Przemysław Tytoń, który wdarł się do niej przebojem?
Przed mistrzostwami Europy zdecydowanym numerem jeden był Szczęsny i martwiliśmy się, kto mógłby go w razie konieczności zastąpić. Kiedy dostał czerwoną kartkę w pierwszym meczu, okazało się, że jednak mamy zastępcę. Tytoń wykonał podczas mistrzostw świetną pracę, dlatego trochę się zdziwiłem, że trener Fornalik nie postawił na niego w przegranym meczu z Estonią. Szczęsny znów wypadł, ale z powodu kontuzji i trzeba było wzywać ratownika w postaci Przemka, a potem umacniać go psychicznie, żeby ratował naszą bramkę.

Dla reprezentacyjnego bramkarza ważna jest ta świadomość bycia pierwszym?
Bardzo ważne, żeby trener dał do zrozumienia jednemu i drugiemu zawodnikowi, w jakiej go widzi roli w zespole, żeby byli przygotowani do pracy wymaganej od nich. Dla bramkarza ważna jest świadomość zaufania trenera, bo to później promieniuje na całą drużynę.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24