Karol Knap, pomocnik Cracovii: Plan nie został zrealizowany

- Nie da się ukryć, że te moje bramki były „goniącymi” wynik – mówi zawodnik. - Na pewno pozwalały nam dalej walczyć o to, o co staraliśmy się w całym meczu, czyli o zwycięstwo. Niestety, ostateczny plan nie został zrealizowany, bo chcieliśmy wygrać, a to się nie udało.

Przez ponad godzinę „Pasy” grały w osłabieniu po czerwonej kartce dla Otara Kakabadze.

- Na pewno nam to nie pomogło – mówi pomocnik „Pasów”. - Myślę, że gdybyśmy całe spotkanie grali jedenastu na jedenastu, to ten mecz byśmy wygrali. Uważam, że byliśmy lepszą drużyną, na pewno mieliśmy więcej jakości.

Warto zaznaczyć, że sympatycy Cracovii pomogli, by to spotkanie w ogóle się odbyło, odśnieżając w dniu meczu od rana murawę. Docenił to też Knap.

- Duży szacunek dla wszystkich, którzy pomogli, by to spotkanie się odbyło – mówi pomocnik Cracovii. - Mecz odbył się na najlepszym boisku, jakie mogło być w tych warunkach. Warunki poza boiskiem były naprawdę ciężkie, a boisko nie było naprawdę aż tak złe, na co mogłaby wskazywać pogoda.

W środę Cracovia zagra w Pucharze Polski z Rakowem w Częstochowie. „Pasy” zagrają bez kontuzjowanego Jakuba Jugasa oraz zawieszonych za kartki Michała Rakoczego i Patryka Makucha. To spore osłabienie, w końcu wypada trzech zawodników z podstawowego składu.

- Nie będzie to łatwe spotkanie – potwierdza Knap. - Graliśmy tydzień temu w Częstochowie, wiemy „czym to się je”. Wiadomo, że wspomniany zawodnicy często zmieniają losy meczu, na pewno nam pomagają i nie ma co do tego wątpliwości, że to są ważne punkty w naszym zespole, ale każdy czeka na swoją szansę i każdy jest gotowy, by wyjść na boisko i ten mecz w środę wygrać.