Najpierw była niewybredna przyśpiewka dotycząca niechęci wobec uchodźców. Następnie odpalenie zakazanych rac i obrażanie członka Rady Nadzorczej Piasta Zbigniewa Kałuży - taki festiwal zaprezentowali gliwiccy kibice w czasie sobotniego meczu z Lechią Gdańsk. Race pojawiły się mimo apelu stadionowego spikera, który ostrzegał, że u wojewody śląskiego toczy się postępowanie i Piastowi grozi nawet zamknięcie stadionu.
Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego potwierdził, że Piast (tak jak GKS Katowice i Zagłębie Sosnowiec) znalazł się pod lupą.
„Prowadzone postępowanie administracyjne w sprawie zakazu przeprowadzania imprez masowych z udziałem publiczności na całym obiekcie lub jego wydzielonych sektorach dla Piast Gliwice S.A. jako organizatora imprez masowych zostało wszczęte w związku ze sformułowaną przez Śląskiego Komendanta Wojewódzkiego Policji negatywną oceną stanu bezpieczeństwa i porządku publicznego na meczu piłki nożnej Piast Gliwice - Górnik Zabrze rozgrywanego 31 lipca 2015 r.” - czytamy w informacji przesłanej do redakcji Dziennika Zachodniego.
W tym kontekście działanie kibiców Piasta przypomina sabotaż! Wprawdzie race były odpalane spod flagi-sektorówki pojedynczo, ale zachowanie kibiców pewnie zostanie „docenione” przez nakładającą kary Komisję Ligi Ekstraklasy SA.
- Przypuszczamy, że zachowanie kibiców wynikało z faktu, że zabroniono im wniesienia na stadion i rozwinięcia transparentów o zakazanej treści i z zakazanymi symbolami - mówi rzecznik Piasta Maciej Smolewski. - Nie tolerujemy zachowań ksenofobicznych na stadionie, na którym nie powinno być też miejsca na politykę. Klubowi grożą za to kary. Za race też.
Chodziło o akcję, w której brali kibice na polskich stadionach, dotyczącą sprzeciwu wobec „islamizacji” naszego kraju. Transparenty tego typu pojawiły się też na stadionach w Zabrzu, Chorzowie i Bielsku-Białej. Władzie Podbeskidzia twierdzą, że kibice obiecali nie wywieszanie transparentów, a następnie i tak to zrobili. W efekcie zarząd Podbeskidzia nakazał Stowarzyszeniu Sympatyków Klubu opuszczenie zajmowanego pomieszczenia na stadionie.
„Nie będziemy przychodzić na mecze, gdzie jesteśmy niechciani i traktowani jak najgorsi przestępcy. Nasza decyzja ulegnie zmienię, gdy prezes Wojciech Borecki oraz kierownik do spraw bezpieczeństwa Lesław Czyż podadzą się do dymisji” - m.in. napisali kibice Górali w swym oświadczeniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?