Lech Poznań - Lechia Gdańsk 3:2. Oceniamy piłkarzy Kolejorza. Rewelacyjne rzuty wolne i błędy defensywy
BRAMKARZ I OBROŃCY
MIŁOSZ MLECZKO - 5
14 spotkań w II lidze zrobiło swoje. Debiutant w ekstraklasie nie czuł się jak „świeżak” w reklamie, chociaż przy nieuznanej bramce dla Lechii dał się zaskoczyć i niezbyt pewnie interweniował na przedpolu. Przy drugim golu dla Lechii sprawił rywalom „prezent”.
ROBERT GUMNY - 7
Wreszcie zagrał tak jak przed kontuzją. Początek miał trochę niepewny, bo dał się ograć Łukaszowi Zwolińskiemu, ale potem grał już koncertowo. Przy drugiej bramce dla Lecha zachował się w polu karnym jak rasowy snajper. Dobrze rozgrywał też piłkę w trójkątach.
LUBOMIR SATKA - 5
Lechiści nie poszaleli sobie przy Słowaku, co zresztą nie było sensacją. Stoper Kolejorza angażował się również w konstruowanie akcji i jego podania do Timura Żamaletdinowa budziły podziw. Przy pierwszym golu nie zawinił, bo nie mógł przewidzieć, że w polu karnym leży Jakub Moder. Przy drugim jego wślizg był spóźniony.
DJORDJE CRNOMARKOVIĆ - 4
Tradycyjnie mniej zwrotny i mobilny od swojego partnera z obrony, ale ogólnie zagrał przyzwoicie i dobrze asekurował boczne sektory boiska. Napastnik Lechii kilka razy poczuł, co znaczy trafić w kleszcze z udziałem serbskiego stopera.
WOŁODYMYR KOSTEWYCZ - 4
Ukraińcowi najwyraźniej brakowało rytmu meczowego, co było widać zwłaszcza w pierwszym kwadransie. Potem „Kostia” się rozegrał, ale nie był tak aktywny, jak można było oczekiwać. W dodatku po przerwie po jego błędzie w przyjęciu padł drugi gol. Od tego momentu Lechowi nie grało się już tak komfortowo.
Czytaj dalej --->