Lech Poznań ma problem z Chorwatami? Czy Milić i Baturina poprawią reputację tej nacji w Kolejorzu
Antonio Milić
Spisuj się coraz lepiej w Lechu. Wiosną grał często dlatego, że kontuzjowani byli Thomas Rogne i Lubomir Satka, ale w tym sezonie trudno go już traktować jako przeciętnego obrońcę, „zapchajdziurę”, popełniającego proste błędy w ustawieniu jak choćby w meczach z Wisłą Płock czy Stalą Mielec w poprzednim sezonie.
Teraz Milić przede wszystkim dobrze wygląda pod względem fizycznym, nie odstaje szybkościowo od rywali i ma dobre liczby. W meczu z Pogonią jego Instat index (pokazuje wartość i aktywność piłkarza) wynosił 274. Lepszy miał tylko Pedro Tiba. Złożyła się na to nie tylko asysta przy golu Portugalczyka, ale także 67 procent wygranych pojedynków w powietrzu oraz 83 procent na ziemi, 3 udane odbiory i 7 odzyskanych piłek. W meczu z Lechią Milić miał Instat index na poziomie 303. Wygrał 80 procent pojedynków, 75 procent w powietrzu i 83 na ziemi. Także w meczu z Termaliką świetnie wykonał swoje zadanie. Asysta przy trzecim golu i 70 procent wygranych pojedynków złożyły się na Instat index 279, czwarty drużynie po Amaralu, Barry Douglasie i Mickey’u van der Harcie.
Antonio Milić jest z pewnością jednym z tych zawodników, którzy pod wodzą Macieja Skorży przeszli największą metamorfozę i zaskoczyli pozytywnie kibiców w pierwszym etapie rozgrywek.
Zobacz kolejne zdjęcie ---->