Leszek Ojrzyński: Zasady trzeba dostosować do sytuacji

Marcin Ryszka
Zaledwie na trzy miesiące wypadł z trenerskiej karuzeli. Po tym jak przyczynił się do utrzymania Podbeskidzia w Ekstraklasie, ponownie czeka go bardzo trudne zadanie. Leszek Ojrzyński przejmuje Górnika Zabrze, który pogrążony jest w kryzysie, ale jak sam zapewnia lubi wyzwania.

Brakowało trenerowi piłki przez te trzy miesiące?
Brakowało mi takiego bliskiego kontaktu z piłką. Oczywiście jeździłem na mecze, obserwowałem treningi młodzieżowego klubu,
w którym gra mój syn, także cały czas przy tej dyscyplinie byłem, ale nie bezpośrednio jako szkoleniowiec.

Długo zastanawiał się pan nad przyjęciem oferty z Górnika?
Bardzo krótko. Górnik to klub z wielką historią, z wielkimi tradycjami i z wspaniałą rzeszą kibiców. W niedalekiej przyszłości zostanie oddany nowy stadion. Oczywiście teraz jest bardzo trudny moment, ale ja nie boję się wyzwań. Gdy dostałem ofertę wsiadłem
w samochód i przyjechałem. Tak się to wszystko potoczyło, że zostałem i zaczynam swoją pracę.

Prowadzone przez trenera drużyny charakteryzowały się wielką wolą walki i nieustępliwością. Takie same zasady będzie Pan chciał wprowadzić w górniku?
Zasady trzeba dostosować do ludzi. Ja na razie za mało znam jeszcze Górnika tak od środka. Trzeba poczekać na to jak będziemy grać bo to wszystko zależy od materiału ludzkiego i zawodników jakich się ma do dyspozycji. Wtedy jest się mądrzejszym. To co widać z boku nie zawsze odzwierciedla to co jest wewnątrz drużyny. Były takie zespoły, że zupełnie inaczej je spostrzegałem do momentu, gdy je przejmowałem. Zmieniało się wtedy pole widzenia i trzeba było korygować jakieś swoje plany czy założenia. Coś więcej można będzie powiedzieć po dwóch, trzech tygodniach, gdy już trochę lepiej poznam drużynę.

Nie boi się pan obecnej sytuacji Górnika? Zamyka on tabele. Zabrzanie odpadli również z pucharu Polski, także sytuacja nie jest najlepsza.
Nie, nie obawiam się. Jeśliby sięgnąć pamięcią przejmowałem Podbeskidzie, gdy zajmowało ono ostatnie miejsce w tabeli po dwunastu kolejkach. Mieliśmy wtedy trzy punkty straty do Widzewa, a jednak ekstraklasę udało się w Bielsku uratować. Trzeba mocno pracować i wierzyć w drużynę. Tylko wtedy sukces jest możliwy.

W najbliższej kolejce będziecie grać z beniaminkiem, który w ostatniej kolejce odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w ekstraklasie. Obawia się trener tego meczu?
W sporcie nie można się niczego obawiać. Trzeba być fajterem i dążyć do wygranej, a przede wszystkim w nią wierzyć. Do piłki tak jak do życia należy podchodzić z pokorą, ale nie może być miejsca na obawy. Będziemy musieć wydusić z tego meczu wszystko co się da. Sam jestem bardzo ciekawy tego jak to będzie wyglądało. Poprowadzę drużynę zaledwie po jednym rozruchu. Nigdy nie miałem takiej sytuacji, ale człowiek się uczy całe życie. Trzeba działać, a ja to lubię robić i jestem pełny nadziei, że będzie dobrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24