Levy: Mimo pozycji kielczan w lidze, nie będzie to dla nas łatwy mecz

Oktawian Jurkiewicz
Śląsk Wrocław zmierzy się z Koroną już w najbliższą niedzielę. Do tego czasu Stanislav Levy musi pomyśleć, jak jego drużyna ma zagrać w spotkaniu z kieleckim zespołem, aby podtrzymać serię zwycięstw.

Hołota: Do reprezentacji chyba nie bierze się przypadkowych ludzi

Stanislav Levy (trener Śląska Wrocław): Rano przeglądałem bilans dotychczasowych spotkań Śląska z Koroną i muszę przyznać, że nie jest on dla nas zbyt korzystny. Już samo to pokazuje, że z Koroną zawsze nam się ciężko grało, a niedzielny mecz - mimo pozycji kielczan w lidze - nie będzie dla nas łatwym pojedynkiem. Tym bardziej, że Korona była sprawcą największej niespodzianki w poprzedniej kolejce, pokonując na wyjeździe Cracovię, która w październiku jako jedyna drużyna wygrała wszystkie swoje spotkania. To wiele mówi o sile i jakości naszego niedzielnego rywala.

We wtorek Korona co prawda odpadła z Pucharu Polski, przegrywając z pierwszoligową Arką Gdynia aż 1:5, jednak ten wynik nie ma dla mnie żadnego znaczenia. W kieleckim zespole zagrało wielu zawodników rezerwowych. To pokazuje, że Korona postanowiła się skupić na lidze i oszczędzać siły na spotkanie ze Śląskiem.

Jeśli chodzi o naszą sytuację kadrową, to mamy tylko znak zapytania przy Sebastianie Mili. Pozostali zawodnicy są gotowi do gry w niedzielę.

Bardzo się cieszę, że kolejny gracz naszej drużyny znalazł się w reprezentacji Polski. Powołanie dla Tomka Hołoty to duże wyróżnienie dla klubu i dla niego samego, ale także pozytywny impuls dla całego naszego zespołu. To sygnał, że dzięki ciężkiej pracy można wiele osiągnąć.

źródło: Śląsk Wrocław

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24