Levy przed meczem z Podbeskidziem: Nie możemy lekceważyć żadnego przeciwnika

Oktawian Jurkiewicz
Śląsk Wrocław w niedzielę przegrał trzeci mecz z rzędu. Wrocławianie liczą na przerwanie złej serii już w najbliższym meczu. Ich rywalem będzie zajmujące ostatnie miejsce w ligowej tabeli Podbeskidziem Bielsko-Biała. Na przedmeczowej konferencji prasowej Stanislav Levy mówił między innymi o słabej frekwencji i zmianie ustawienia przed najbliższym spotkaniem.

Stanislav Levy: W naszej sytuacji nie możemy lekceważyć żadnego przeciwnika. Podbeskidzie ma dobrą linię obrony i doświadczonego bramkarza, a także dysponuje szybkimi zawodnikami.

- W ostatnich spotkaniach na trybunach zasiada bardzo mało kibiców. Tak naprawdę wyłącznie od nas zależy, czy frekwencja się poprawi. Musimy zacząć wygrywać, bo tylko tym argumentem możemy przekonać naszych fanów do przychodzenia na stadion. Liczę na to, że kibice wciąż będą z drużyną na dobre i na złe. Gwarantuję, że zrobimy wszystko, aby było lepiej.

- Przez ostatnie dni analizowaliśmy niedzielne spotkanie z Zawiszą, a także dużo rozmawialiśmy z zawodnikami na temat ich gry. Liczę na to, że choć trochę to pomoże, chociaż na pewno w jutrzejszym składzie nie obędzie się bez zmian. Nie chcemy za dużo mówić i analizować, chcemy osiągać dobre rezultaty.

- W pierwszej połowie meczu z Zawiszą zawodnicy bali się wziąć odpowiedzialność na swoje barki. W drugiej udało nam się strzelić bramkę, jednak popełniliśmy dwa błędy, których nie może dopuszczać się zespół grający w ekstraklasie. Dużo więcej oczekiwałem po piłkarzach, których desygnowałem do gry w niedzielę, dlatego musimy pomyśleć nad zmianą ustawienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24