Ligowe podwórko

Radosław Kowalski
Zemsta "Franka", syndrom "polskich Galacticos" i trenerska karuzela w rodzimym wydaniu. Sprawdź co ciekawego działo się na ligowym podwórku w trakcie 11. kolejki Ekstraklasy.

W piątek mieliśmy otrzymać odpowiedź na pytanie czy Jagiellonia jest gotowa do walki o mistrzostwo Polski. Tomasz Frankowski powiedział wyraźne „ tak”, strzelając bramkę, która zdecydowała o zwycięstwie gospodarzy. Ciekawe co na to Paweł Janas, który swego czasu nie zabrał „Franka” na mistrzostwa świata w Niemczech. Co prawda „ Franek” był najlepszym strzelcem drużyny w fazie eliminacji, ale jak kogoś się nie lubi, to żadne argumenty nie mają tutaj żadnego znaczenia. Tomek jako człowiek kulturalny i niezwykle skromny, odciął się od podgrzewanego przez media konfliktu Frankowski- Janas. Ale jestem pewny, ze po strzeleniu bramki czuł ogromną satysfakcję.

Polonia jak to Polonia , znowu się zmieniła trener, nie zmieniła się za to gra zespołu.
„Czarne Koszule” ogromnie męczyły się w pucharze Polski ze słabiutkim KSZO Ostrowiec. Spotkanie w Białymstoku tylko potwierdziło słaba formę jaką prezentują „polscy Galacticos”. Proponuję zwolnić trenera.

Do arcypolskiej sytuacji doszło w Bytomiu. Trener Szatałow został zwolniony na 24 godziny przed spotkaniem z Cracovią i został trenerem… właśnie Cracovii. To jednak prawda, że życie w tym kraju pisze gotowe scenariusze komediowe – Stanisław Bareja wiecznie żywy. Zespół z Krakowa jest naprawdę w katastrofalnej sytuacji, skoro przegrali z zespołem, który na dzień przed meczem stracił trenera, do tego ich przyszłego szkoleniowca. Zespół Happysad śpiewał : „Cały ten kraj potrzebuje psychologa” – to nieprawda, najbardziej potrzebują go zawodnicy Cracovii.

Warte odnotowania jest również zwycięstwo Śląska, który „step by step” pnie się do góry. I moim skromnym zadaniem to nie jest ostatnie słowo ekipy Oresta Lenczyka.

Chyba już nikt nie ma wątpliwości, że Legia zapomniała już o początku sezonu i jest w najlepszej formie ze wszystkich drużyn. W bardzo trudnej sytuacji uciekła spod topora, strzelając dwie bramki w końcówce meczu. Ważną bramkę strzelił Miroslav Radović, który wyrasta na kluczową postać zespołu. Atmosfera w szatni jest niesamowita, morale sięgają zenitu – ciekawe, czy ktoś będzie ich w stanie zatrzymać.

Szlagier w Poznaniu nas nie rozczarował. Po raz pierwszy od dłuższego czasu, obie drużyny zmierzyły się ze sobą okupując dolną część tabeli. Zwyciężył Lech, ale czy kogoś to dziwi ? Gdybym był bogaty, postawił bym wszystkie pieniądze na „Kolejorza”. Ciekawe, tylko, czy Jacek Zieliński w dalszym ciągu będzie trenerem Lecha ?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24