Lotto Ekstraklasa. Szybki cios Niezgody. Legia o bramkę lepsza od Lechii

Kaja Krasnodębska
Jarosław Niezgoda zapewnił Legii zwycięstwo w meczu z Lechią
Jarosław Niezgoda zapewnił Legii zwycięstwo w meczu z Lechią Szymon Starnawski
Lotto Ekstraklasa. Piłkarze warszawskiej Legii po dwóch z rzędu porażkach zdołali sięgnąć po komplet punktów. Zwycięstwo w meczu z Lechią Gdańsk zapewnił stołecznej drużynie Jarosław Niezgoda.

Miesiąc czekała Warszawa na powrót Lotto Ekstraklasy. Dwa ostatnie mecze przed reprezentacyjną przerwą Wojskowi rozegrali na wyjeździe i dopiero w tę niedzielę mieli okazję zaprezentować się przed własną publicznością. Musieli to zrobić jak najlepiej, bowiem cierpliwość stołecznej publiczności została ostatnimi czasy wystawiona na próbę. Z żadnego z poprzednich wyjazdów legioniści nie przywieźli nawet punktu w związku z czym wypadli z czołówki, przybliżając tym samym do środka tabeli. Miejsca, w którym chcieliby być teraz gdańszczanie. Lechia to jeden z najbardziej rozczarowujących w obecnych rozgrywkach zespołów. Trzy oczka zawodnicy Lechii mieli okazję dopisać sobie w meczu z Zagłębiem Lubin. W ekipie gdańszczan zadziałał efekt nowej miotły i Adam Owen mógł cieszyć się ze szczęśliwego debiutu.

Przez ostatnie dwa tygodnie Walijczyk miał okazję trochę dłużej popracować ze swoimi podopiecznymi. Podobnie jak Romeo Jozak, którego staż w roli trenera Legii również nie należy do najdłuższych. Chorwat w wyjściowym składzie na mecz z Lechią dokonał kilku zmian. W środku pola pojawili się Tomasz Jodłowiec i Krzysztof Mączyński, natomiast na szpicy od pierwszej minuty wybiegł Jarosław Niezgoda. Szczególnie wystawienie ostatniego z nich okazało się strzałem w dziesiątkę, bowiem napastnik już na samym początku dał swojemu zespołowi prowadzenie. 22-latek dobił uderzenie z lewej strony autorstwa Michała Kucharczyka.

O takich golach mówi się, że ustawiają spotkanie. Warszawianie na samym początku mieli już przewagę, a co za tym idzie nieco spokoju. Kibice zadowoleni, a i przeciwnik nieco podminowany. Na tyle, że przez całą pierwszą połowę nie zdołał sobie stworzyć groźniejszej sytuacji. Dwa celne strzały oddane do przerwy przez gości nie mogły sprawić większego kłopotu Arkadiuszowi Malarzowi. Lechia lepiej prezentowała się w środku pola, gdzie wypracowała przewagę w posiadaniu piłki, lecz pod bramką gospodarzy nie prezentowała się już tak dobrze.

Znacznie lepiej w polu karnym przeciwnika radzili sobie Legioniści. Gol Jarosława Niezgody nie zaspokoił ich apetytów, więc w kolejnych minutach w miarę możliwości próbowali ponownie zaskoczyć Dusana Kuciaka. Były golkiper Legii wydawał się jednak odczytywać ofensywne natarcia swoich dawnych kolegów Michała Kucharczyka i Guilherme. Ponownie nie pokonał go również 22-letni napastnik, który rozgrywał bardzo solidne zawody. Dobrze trzymał linię spalonego, nie miał też większego problemu z ucieczką przed stoperami z Gdańska. Patrząc na jego grę, a także postawę partnerów kibice Legii mogli optymistycznie oczekiwać drugiej części gry.

Zupełnie odwrotnie niż fani przyjezdnych. Ich ulubieńcy przegrywali 0-1, nie mieli optymalnych bramkowych sytuacji, a w końcówce pierwszej połowy stracili również kapitana. Z powodu kontuzji w przerwie boisko musiał opuścić Jakub Wawrzyniak. Opaskę przejął od niego inny ex-Wojskowy Daniel Łukasik, natomiast na murawie pojawił się Joao Nunes. Portugalczyk, jak cała Lechia, nie miał łatwego zadania. Goście mocno weszli w drugą część gry i szybko zdołali sprokurować sobie świetną sytuację. Na drodze ku szczęściu stanął im jednak Łukasz Broź, który zdołał dogonić wdzierającego się w pole karne Flavio Paixao. Trzeba przyznać, że zastępujący w tym meczu Artura Jędrzejczyka defensor pokazywał spory głód gry, a kolejnymi akcjami prezentował Romeo Jozakowi argumenty, by ten wystawił go również w starciu z Wisłą.

Fakt, że Lechia nie zdobyła w tym spotkaniu ani jednej bramki to również jego zasługa. Kilkukrotnie bardzo pomógł stojącemu w bramce Legii Arkadiuszowi Malarzowi. Sam golkiper również wystrzegał się poważniejszych błędów. W drugiej, miejscami nieco nudnawej połowie, zaliczył kilka interwencji. Nie napracował się natomiast Dusan Kuciak. Bramkarz przyjezdnych interweniować musiał zaledwie kilka razy. Po przerwie warszawianie radzili sobie już nieco gorzej, a roszady dokonywane przez Romeo Jozaka nie należały do ofensywnych. Szkoleniowiec wprowadzając Thibaulta Moulina czy Michała Kopczyńskiego wydawał się pilnować wypracowanego już wyniku. Gol zdobyty przez Jarosława Niezgodę na początku spotkania dawał Legii trzy punkty, przerywał serię porażek i poprawiał humory kibicom. Czego na ten moment chcieć więcej?

Piłkarz meczu: Jarosław Niezgoda | Dusan Kuciak
Atrakcyjność meczu: 4/10

EKSTRAKLASA w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24