Wyglądasz na rozentuzjazmowanego?
Całe życie trenuje się dlatego, aby zagrać w takim meczu, uczestniczyć w tym wszystkim. To był na pewno najważniejszy mecz w moim życiu. Było widać, że Wisła nam nie odpuściła, ale udało się. Wygraliśmy. Jesteśmy mistrzem Polski.
Znaliście w przerwie wynik z Chorzowa? Jaka atmosfera była w szatni?
W szatni padło, że Ruch wygrywa 2:0. Trener powiedział, że gramy średnio, choć stworzyliśmy sobie kilka sytuacji. Był przekonany, że jak zagramy dobrze tą drugą połowę, to na pewno coś wpadnie. Było blisko, aby nawet bramka Elsnera nam nie pomogła, bo w ostatnich chwilach bramkę mógł strzelić ten chłopak z Młodej Ekstraklasy.
Serce pewnie podeszło Ci do gardła?
Na pewno. Cały jestem poobijany, wszystko mnie boli. Ale tak naprawdę nie przejmuje się teraz tym.
A co się stało z twoim okiem?
Trafiłem Radka Sobolewskiego, także mam lekkie limo. Ale to jest mecz o mistrza. Powiedzieliśmy sobie w szatni, że przez 90 minut możemy rzygać, przewracać się, umierać, ale musimy to spotkanie wygrać.
Nie byliście faworytem do mistrzostwa przed sezonem.
Nikt nie stawiał przed sezonem na Śląsk. Wiem, będą narzekali, że najsłabszy mistrz Polski itd. Ale tak naprawdę nie było dawno dobrego mistrza, który mógłby awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów. A może Śląskowi to się w końcu uda?
W Krakowie notował Kacper Reński / Ekstraklasa.net
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?