Mateusz Cetnarski o grze i wynikach Cracovii: Podsycamy ogień, robimy swoje (ROZMOWA)

Jacek Żukowski/Gazeta Krakowska
Cracovia jest wiceliderem tabeli Ekstraklasy
Cracovia jest wiceliderem tabeli Ekstraklasy Wojciech Matusik / Polska Press
Mateusz Cetnarski to w tej chwili lider Cracovii. Dzięki jego dobrej postawie zespół prezentuje się coraz lepiej i pokonuje kolejne przeszkody.

Rozegrał pan kolejny udany mecz. W spotkaniu z Wisłą zdobył pan gola, z Podbeskidziem zaliczył asystę.
Tak, to moja pierwsza asysta w sezonie. W Gdańsku, przy golu Piotra Polczaka też była, ale drugiego stopnia, a ja bardziej liczę te bezpośrednie. Cieszy przede wszystkim nasza postawa, mamy dwa zwycięstwa i remis w trzech meczach. Oby taka seria trwała nadal. Jednak podchodzimy spokojnie do tych zdobyczy. Za nami dopiero trzy kolejki, zostało jeszcze trochę spotkań.

Przypominam sobie pański wywiad z wiosny, w którym mówił pan, że chciałby być potrzebny Cracovii. To jest właśnie ten czas, w każdym meczu udowadnia pan swoją przydatność.
Na pewno każdy zawodnik chce być potrzebny, grać jak najwięcej, cieszyć się piłką i biegać po boiskach ekstraklasy. Każdy na to pracuje i jeżeli występuję w pierwszym składzie, a drużyna wygrywa, to podwójnie się cieszę.

Postawa Cracovii zmieniła się, gdy przyszedł trener Jacek Zieliński i zaczął grać Mateusz Cetnarski?
Może powiem tak - gdy przyszedł trener Zieliński. Nasza gra na pewno się zmieniła. Nie wracajmy już do poprzedniego okresu. Teraz mamy inny, wyrównaliśmy rekord klubowy w liczbie nieprzegranych spotkań, chcemy go oczywiście pobić w najbliższym spotkaniu. To jest dla nas cel.

Wracając jeszcze do ostatniego spotkania z Podbeskidziem, to nie było ono dla was łatwe, choć graliście długi czas w przewadze.
Na pewno z punktu widzenia kibica Cracovii, zwłaszcza po czerwonej kartce dla rywala, każdy pomyślał, że będziemy mieli pewne trzy punkty w Bielsku-Białej i spokojnie wygramy. Ale ten mecz nie był łatwy, to 3:0 z tamtego sezonu było trochę złudne. Nie takie drużyny jak Cracovia przegrywają i tracą punkty. Staraliśmy się grać piłką, męczyć przeciwnika i udało się to w II połowie.

Macie jakiś uniwersalny sposób na mecze wyjazdowe? Uzbierało się już sześć kolejnych wygranych i to do zera.
Krzysiu Pilarz może wracać do Krakowa bez straconej bramki, każdy bramkarz chciałby być na jego miejscu. Gramy swoje, mamy bardzo dobrą obronę.

Można było zastanawiać się w końcówce tamtego sezonu, czy przyczyną tego, że macie tak wspaniałą serię, jest to, że gracie ze słabszymi rywalami. Ten sezon pokazuje, że nie do końca była to prawda, bo z silniejszymi też nie przegrywacie.
Zdawaliśmy sobie sprawę, że graliśmy w grupie spadkowej i przeciwnicy byli trochę słabsi. Pokazaliśmy w meczu w Gdańsku, w derbach i w Bielsku-Białej, że podtrzymujemy dobrą passę z tamtego sezonu.

Nadzieje kibiców z każdą kolejką są coraz większe. Wy teraz jeszcze cały czas podsycacie ten ogień.
Taka nasza rola. Ale spokojnie, to dopiero początek sezonu, stąpajmy twardo po ziemi. Róbmy swoje, a efekty na pewno przyjdą.

W Bielsku-Białej trener Zieliński zastosował taki sam wariant jak w meczu z Górnikiem w Łęcznej z dwoma pomocnikami - panem i Marcinem Budzińskim jako ofensywnymi i Denissem Rakelsem oraz Erikiem Jendriskiem jako skrzydłowymi. To się sprawdza.
Mamy wyrównany skład, każdy wykonuje zalecenia trenera i dlatego jesteśmy tacy mocni.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24