Michał Rakoczy, pomocnik Cracovii: Wierzę w swoje umiejętności, mogę rywalizować z każdym

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Michał Rakoczy (Cracovia)
Michał Rakoczy (Cracovia) cracovia.pl
Michał Rakoczy to najlepszy strzelec Cracovii w bieżących rozgrywkach. Młodzieżowiec stał się czołową postacią zespołu.

Gratulacje z okazji dobrego występu w Warszawie. Legia najwyraźniej leży panu w tym sezonie – bramka strzelona w meczu w Krakowie, gol w Warszawie.

Fajnie się to ułożyło, że strzelam Legii, jestem bardzo zadowolony z tego, że udało się zdobyć gole. Szkoda tylko, że nie utrzymaliśmy prowadzenia. Legia miała przewagę, drugiego gola zdobyła ze stałego fragmentu gry.

Każdy gol tak samo cieszy, zwłaszcza, gdy w meczu zdobywa się punkty, ale strzelenie gola Legii to jednak wydarzenie.

Na pewno jest, ale i tak każda bramka smakuje tak samo, zwłaszcza, gdy daje punkty.

Wiedział pan zapewne, że na trybunach będzie nowy selekcjoner reprezentacji Polski Fernando Santos. Czy to był dodatkowy bodziec, by się pokazać. Jest pan w młodzieżówce, ale w dalszej perspektywie na pewno marzy pan o pierwszej reprezentacji.

Nie patrzyłem z tego punktu widzenia na ten mecz. W każdym spotkaniu chcę się pokazywać z dobrej strony.

Może zapisał w notesie pańskie nazwisko?

Mam nadzieję. Muszę potwierdzać kolejnymi meczami, że jestem w dobrej formie.

Na razie jest pan w młodzieżówce. Czy fakt, że trenerem tej drużyny jest wasz były szkoleniowiec Michał Probierz jest ułatwieniem, czy utrudnieniem dla pana?

Żadnego utrudnienia nie ma, mnie i Kubę Myszora trener traktuje tak samo jak innych zawodników. Żadnych przywilejów nie mamy, nie mamy też ciężej.

Ostatnio odbyło się losowanie młodzieżowych mistrzostw Europy 2025. Trafiliście do grupy m.in. z Niemcami.

Tak, to trudny rywal, myślę, że cała grupa jest mocna. Ale z takim potencjałem jaki mamy, jak dobrze się do tego przygotujemy, to jesteśmy w stanie rywalizować z Niemcami, Izraelem i innymi. Będziemy chcieli oczywiście wyjść z grupy. Najbliższą konsultację mamy w marcu, lecimy do Turcji. Jeszcze nie ma potwierdzonych tam sparingów.

Wróćmy do rozgrywek ligowych, ma pan na koncie pięć goli, to najlepszy wynik w pańskiej karierze. Robił pan sobie przed sezonem jakieś kalkulacje, ile bramek by pana zadowalało?

Nie, nie miałem takich przemyśleń. Bardziej się skupiam na tym, żeby z meczu na mecz, jeśli oczywiście nadarzają się okazje bramkowe, by je wykorzystywać. Na pewno mogło być więcej goli, ale myślę, że jeszcze strzelę.

W wewnątrzklubowej rywalizacji prowadzi pan, wyręczając napastników, mimo że gra pan za ich plecami.

Cieszę się, że już tych pięć bramek jest, a napastnicy jeszcze coś dołożą i będziemy się pięli w górę tabeli.

Gra pan na pozycji numer dziesięć, jako jeden z dwóch takich piłkarzy. Gdy zaczynał się sezon, trener próbował pana ustawiać trochę niżej, na pozycji numer osiem, ale chyba lepiej się pan czuje wyżej i w środku pola.

Najlepiej czuję się w środku. Nie byłby to dla mnie problem, gdybym zagrał bardziej cofnięty, ale moja docelowa pozycja to ofensywny pomocnik.

Jakub Myszor będzie pauzował 4-5 tygodni. Szkoda, bo fajnie współpracujecie na boisku, rozumiecie się bez słów.

Szkoda tej kontuzji Kuby, bo jest ważnym zawodnikiem tego zespołu, na pewno by pomógł. Najważniejsze jest zdrowie, musi się wyleczyć.

Wracając jeszcze do ostatniego meczu, to w Legii grają doświadczeni piłkarze, o uznanych nazwiskach. Wyglądało jednak tak, że pan się na to w ogóle nie patrzy. Podszedł pan do rywali bez bojaźni.

Staram się podchodzić tak do każdego rywala, z respektem do przeciwnika, ale bez boiskowych kompleksów. Mocno wierzę w swoje umiejętności, mogę rywalizować z każdym.

W meczu w Warszawie było jedno takie pańskie starcie ze Sliszem. Skoczył do pana, ale pan zareagował spokojnie, ale stanowczo. O co chodziło?

On zrobił wślizg, nie trafił mnie, tylko w piłkę. Na boisku jest taki odruch, że mówi się do sędziego, że był faul i ja coś takiego powiedziałem i on miał o to pretensje. Po meczu przybiliśmy sobie piątki, nie było żadnych zgrzytów. Na boisku są emocje.

W tej chwili tracicie trzy punkty do czwartej lokaty w tabeli, która może dać udział w europejskich pucharach. Taki macie cel?

Na pewno chcielibyśmy bardzo, chcemy doskoczyć do góry tabeli. Na pewno piątkowy mecz ze Stalą będzie bardzo ważny. Chcemy zagrać z takim samym zaangażowaniem jak z Legią. Myślę, że jak zaangażowanie będzie na wysokim poziomie, to jeśli chodzi o elementy piłkarskie, to nie martwię się o nasz zespół.

Im mocniejsza drużyna, tym lepiej sobie radzicie. To kwestia mobilizacji? Na pewno nie chcecie nikogo lekceważyć, ale zdarzają się wam takie mecze jak ten z Koroną, w którym jest słabo, a z Legią, czy Rakowem gracie zdecydowanie lepiej.

Mobilizujemy się na mocniejsze zespoły, ale nie jest tak, że nie ma mobilizacji na te teoretycznie słabsze.

Stal to sąsiad z ligowej tabeli, zbliżony punktami do was. Może tym bardziej mobilizacja będzie solidna, a jeszcze biorąc pod uwagę fakt, że w Mielcu przegraliście dość nieoczekiwanie po fajnym starcie, po trzech wygranych z rzędu.

Była to przykra porażka, będziemy się chcieli teraz zrehabilitować.

Jak wytłumaczyłby pan takie wahania formy. Ciężko wam zagrać kilka dobrych meczów z rzędu, przeplatacie je słabszymi. Zespół przechodzi przemianę w ciągu kilku dni.

Musimy cały czas trenować, mocno przygotowywać się do przeciwnika i grać tak samo, by nie mieć zniżek formy. Musimy nad tym popracować.

      

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Michał Rakoczy, pomocnik Cracovii: Wierzę w swoje umiejętności, mogę rywalizować z każdym - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24