Murawski w 20. minucie przegranego 0:1 przez jego zespół meczu, skręcił staw skokowy. Na początku uraz wyglądał o wiele poważniej i wszyscy drżeli, czy 21-latkowi nie stało się nic poważniejszego. Szczęście w nieszczęściu, że uraz nie okazał się aż tak groźny. - Kontuzja wyklucza mnie z gry na co najmniej 4 tygodnie - mówił piłkarz. - Mam nadzieję, że wrócę do treningów wcześniej, ale wiadomo, że przy takich urazach trzeba ostrożnie zaczynać trenować. Jestem już po badaniach i szczerze mówiąc myślałem, że będzie gorzej. Zobaczyłem później jak to wyglądało i wydaje mi się, że nie jest tak źle - przyznał Murawski.
Młody defensor "Portowców" może mówić o dużym pechu, bo kilka dni temu otrzymał swoje pierwsze powołanie do reprezentacji Polski U-21 prowadzonej przez Marcina Dornę. - Całe życie pracuję, żeby zostać zauważonym. Cieszę się, że zostałem powołany do kadry, byłem szczęśliwy, ale niestety nie mogłem się stawić na zgrupowaniu. Wyszło jak wyszło, ale nie załamuję się i będę walczył dalej. Zrobię wszystko, żeby na następne zgrupowanie też otrzymać powołanie i chciałbym udowodnić, że ta nominacja nie była przypadkiem - zakończył Murawski.
Sebastian Murawski w ostatnim czasie wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie Pogoni Szczecin. 21-latek udanie wykorzystał szansę pod nieobecność podstawowych środkowych obrońców. W tym sezonie na boiskach Ekstraklasy wystąpił trzykrotnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?