Mila: W naszym zespole obowiązuje hasło: "Nigdy nie lekceważ serca mistrza"

Paweł Stankiewicz/Dziennik Bałtycki
Sebastian Mila chciałby zakończyć karierę w Lechii Gdańsk
Sebastian Mila chciałby zakończyć karierę w Lechii Gdańsk Piotr Jarmułowicz
- Forma fizyczna jest dobra, bo omijały mnie ciężkie kontuzje i nie miałem żadnych operacji. Zobaczymy, jak to się potoczy. Wiele rzeczy musiałoby się wydarzyć, abym teraz wrócił do Lechii - mówi Sebastian Mila, kapitan Śląska Wrocław.

W dobrych humorach wróciliście z Gdańska?
To był niewiarygodny mecz. Dobrze się jednak czuliśmy i wiedzieliśmy, że jesteśmy w stanie strzelić bramkę. W drugiej połowie straciliśmy drugiego gola i wtedy trudno się myśli o zwycięstwie, ale w naszym zespole obowiązuje takie hasło: "Nigdy nie lekceważ serca mistrza", i to się sprawdziło.

Flaga z hasłem "Sebastian witaj w domu" dodała Ci skrzydeł?
Ta flaga zawsze mnie wita, kiedy przyjeżdżam do Gdańska. Mam szacunek do Lechii i ja wracam tutaj do domu.

Dlatego nie cieszyłeś się po strzelonych bramkach?
Tak, to jest po prostu oddanie szacunku Lechii, bo się jej absolutnie należy.

Twój kontrakt ze Śląskiem obowiązuje do końca czerwca przyszłego roku. Lechia wchodzi w grę?
Tak naprawdę może pojawić się temat każdej drużyny. Teraz to jest Śląsk Wrocław i odbyły się pierwsze rozmowy. Zawsze jednak powtarzałem, że karierę chciałbym zakończyć w Lechii i to grając jeszcze na wysokim poziomie.

Po pierwszych rozmowach jesteś bliżej pozostania w Śląsku?
Nie wiem. Te rozmowy prowadzi menedżer i na moją prośbę nie informuje mnie o nich ani o ofertach innych klubów. Na razie chcę się skupić na piłce i jak najlepszej grze. Tak żeby kibice Śląska zapamiętali mnie jak najlepiej.

W przyszłym roku będziesz miał 31 lat. To chyba dobry moment, żeby wrócić do Lechii i zagrać jeszcze na wysokim poziomie?
Wiek faktycznie jest optymalny i nie mam co do tego wątpliwości. Forma fizyczna jest dobra, bo omijały mnie ciężkie kontuzje i nie miałem żadnych operacji. Zobaczymy, jak to się potoczy. Wiele rzeczy musiałoby się wydarzyć, abym teraz wrócił do Lechii. Na razie ciężko mi się wypowiadać na ten temat.

Rozmawiałeś z trenerem Bogusławem Kaczmarkiem?
Czasu było mało. To optymalny trener dla Lechii, prawdziwy fachowiec i oddany klubowi. Ma fajnych asystentów, jak Krzysiek Brede. Coś drgnęło, a trener Kaczmarek wprowadza młodych chłopców. Z takim trenerem mógłbym pracować. Zresztą powietrze nadmorskie mi odpowiada. Jako młody chłopak wyjechałem z Koszalina, chodziłem po Gdańsku jak sierota i zakochałem się w tym mieście i w klubie.

Byłbyś bliżej domu...
Zdecydowanie tak. Zresztą rodzice byli na niedzielnym meczu. Mama miała imieniny i dla niej strzelałem bramki. Bardzo się cieszyła.

Z tatą prowadzisz interesy w Koszalinie?
Mamy dwie restauracje i ośrodek. Z Gdańska byłoby łatwiej zarządzać i to byłby jeden z czynników przemawiających za Lechią.

W Lechii mógłbyś stworzyć świetny duet z Razackiem Traore.
To świetny piłkarz. Dla mnie zdecydowanie numer jeden w ekstraklasie. Nikt mu nie dorównuje, a pozostałych przewyższa o dwie, trzy klasy.

Dwa gole w Gdańsku przybliżą Cię do powołania do reprezentacji?
Chciałbym dobrą grą pokazać się selekcjonerowi. Jest w kadrze wielu fajnych zawodników, rywalizacja jest spora, ale staję do walki o miejsce w drużynie narodowej. W kadrze są zawodnicy z polskiej ligi, zaprezentowali się dobrze, a to świadczy o tym, że poziom naszej ekstraklasy jest wysoki.

Dziennik Bałtycki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24