MLS. Drogi "Taty" Martino i Leo Messiego znowu się przetną. Argentyńczyk poprowadzi Inter Miami

OPRAC.:
Jakub Maj
Jakub Maj
PAP/EPA/JUAN IGNACIO RONCORONI
Gerardo "Tata" Martino został w środę oficjalnie trenerem Interu Miami, klubu Major League Soccer, do którego w lipcu dołączy Lionel Messi. Drogi obu Argentyńczyków już się przecinały, ale efekty były przeciętne.

60-letni szkoleniowiec pracował już w USA w sezonie 2017/18 i doprowadził piłkarzy Atlanta United do mistrzostwa, a sam został uznany Trenerem Roku. Było to między pracą z reprezentacjami Argentyny i Meksyku.

- Klub mianował Gerardo Martino na głównego trenera. Dołącza do nas zdobywca Pucharu MLS (mistrzostwo ligi) i Trener Roku MLS, z doświadczeniem w reprezentacjach Argentyny i Meksyku, Barcelonie i nie tylko - przekazał w komunikacie Inter Miami.

Z Messim mają za sobą wspólny sezon w Barcelonie i dwa lata w reprezentacji Argentyny, ale bez większych sukcesów i... chemii między sobą, choć obaj pochodzą z Rosario.

Po raz pierwszy spotkali się w Barcelonie w sezonie 2013/14, jednym z nielicznych, który nie przyniósł grającemu w tym klubie przez wiele lat Messiemu ani jednego poważnego trofeum, nie licząc krajowego Superpucharu. Drugie miejsce w lidze, po 1:1 z mistrzem Atletico Madryt w ostatniej kolejce, gdy wygrana dałaby tytuł "Dumie Katalonii", porażka w finale Pucharu Króla z Realem Madryt i wyeliminowanie, także przez Atletico, w ćwierćfinale Champions League.

O relacjach piłkarza z trenerem i ich pozycji w klubie dużo mówi anegdota przytoczona przez Andoniego Zubizarretę, byłego bramkarza, a wtedy dyrektora sportowego, na łamach "El Pais" w 2020 roku: - Kiedy Martino był w Barcelonie, powiedział do Leo: "Wiem, że jeśli zadzwonisz do prezesa, to mnie wyrzuci. Ale, do cholery, nie musisz sprawiać, żebym odczuwał to każdego dnia".

Po "przegranym" remisie z Atletico w ostatniej kolejce Martino ogłosił swoją rezygnację. Latem 2014 Argentyna pod wodzą Alejandro Sabelli na brazylijskich stadionach została wicemistrzem globu, a nowym selekcjonerem został... Martino. Jego kadencja to dwa przegrane finały Copa America. Zarówno w 2015, jak i 2016 roku sposób na Martino i Messiego znaleźli Chilijczycy.

Po tej drugiej porażce Messi, wyczerpany presją, krytyką i niepowodzeniami w drużynie narodowej, ogłosił, że rezygnuje z gry w reprezentacji. Zmienił tę decyzję po kilku miesiącach, gdy prowadził ją już Edgardo Bauza.

Po odejściu z federacji "Tata" Martino, który wcześniej prowadził m.in. reprezentację Paragwaju, zakotwiczył w USA, gdzie z zespołem z Atlanty w 2018 roku został mistrzem MLS.

Po tym sukcesie w 2019 roku objął kadrę Meksyku. Natychmiastowy sukces w postaci triumfu w Złotym Pucharze CONCACAF nie wystarczył, by wkupić się w łaski miejscowych kibiców i mediów. Argentyńczyk był regularnie krytykowany, a przodowała w tym legenda meksykańskiego futbolu Hugo Sanchez, który kilkakrotnie wyrzucał mu, że nie jest Meksykaninem, nie rozumie ich podejścia do piłki nożnej w tym kraju, a posadę przyjął wyłącznie dla pieniędzy.

Punktem kulminacyjnym były ubiegłoroczne mistrzostwa świata w Katarze, gdzie Meksykanie - m.in. zremisowali z Polską 0:0 - po raz pierwszy od 44 lat nie przeszedł pierwszej rundy. Przyczynił się do tego m.in. Messi, który zdobył jedną z bramek w grupowym starciu obu ekip, wygranym przez przyszłych mistrzów globu 2:0.

- To ja jestem odpowiedzialny za rozczarowanie, które odczuwamy. Akceptujemy porażkę, jaką ponieśliśmy na mundialu - przyznał Martino nazajutrz po ostatnim meczu i ogłosił, że jego kontrakt wygasł i nie zamierza dłużej być szkoleniowcem "El Tri".

Na początku czerwca z kolei Messi ogłosił, że po zakończeniu dwuletniej przygody z Paris Saint-Germain przeniesie się za ocean i będzie zawodnikiem Interu Miami. W nowych barwach ma zadebiutować 21 lipca w meczu z Cruz Azul w Leagues Cup, turnieju z udziałem drużyn z USA i Meksyku. (PAP)

TRANSFERY w GOL24

Kluby Ekstraklasy najchętniej pozyskują piłkarzy bez kontraktu - w myśl zasady, że "za darmo to uczciwa cena". Zdarzają się jednak wyjątki. W tym okienku sporo na transfery przeznaczył już mistrz Polski Raków Częstochowa, ale i Zagłębie Lubin. Ciekawostka: Legia Warszawa za czterech zawodników (Gual, Kun, Pankov, Elitim) nie wydała ani grosza!Sprawdziliśmy, kto najwięcej wydał, a kto najwięcej zarobił na dotychczasowych transakcjach. Oto zbiorcze podsumowanie ruchu w obie strony. Niekwestionowanym liderem oczywiście reprezentant Polski z Lecha Poznań, który postanowił rozwijać karierę w Belgii, tak jak swego czasu choćby Waldemar Sobota. Jak bardzo zmieni się to zestawienie w lipcu? Przed nami najpewniej transfery Johna Yeboaha i Erika Exposito ze Śląska Wrocław, być może Bartosza Slisza z Legii Warszawa, Ariela Mosóra z Piasta Gliwice, Sebastiana Kowalczyka z Pogoni Szczecin, Szymona Włodarczyka z Górnika Zabrze. Poza tym na łowy ruszy Lech Poznań, któremu zależy na dwóch-trzech jakościowych wzmocnieniach.

Najdroższe transfery w Ekstraklasie - lato 2023. Kupna i spr...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24