Moskal ściga Michniewicza. Niestety…

Jakub Lisowski
Bramkarz Pogoni Jakub Słowik kontra Marko Paixao z Lechii
Bramkarz Pogoni Jakub Słowik kontra Marko Paixao z Lechii Piotrhukalo
- Coś się zacięło i trudno powiedzieć, czemu tak jest – mówił Kamil Drygas po niedzielnym meczu Pogoni z Lechią w Gdańsku

W niedzielny wieczór Portowcy znów schodzili z boiska z wynikiem 0:4. W klubie spokój, bo przecież nikt nie zwolni trenera Kazimierza Moskala w końcówce sezonu, tym bardziej, że po jego zakończeniu odchodzi z klubu. Wszyscy czekają na finał rozgrywek. Ale kibice są źli na wyniki drużyny i postawę piłkarzy. W internetowych komentarzach nie brak opinii, że zawodnicy powinni zostać ukarani finansowo, a bramy stadionu szeroko otwarte na mecz z Koroną Kielce.

- To nie są łatwe, ani przyjemne dni dla mnie i całej drużyny – stwierdził po meczu Moskal. - W rundzie zasadniczej po straconej bramce potrafiliśmy dobrze zareagować, a w rundzie finałowej uchodzi z nas powietrze, nie potrafimy już nic.

- Lechia była drużyną dużo lepszą, ale przecież nie można powiedzieć, że my nie biegaliśmy, nie staraliśmy się. Coś się zacięło i trudno powiedzieć czemu tak jest. Nie spoczęliśmy na laurach, przecież walczymy dla kibiców, siebie, rodzin, pieniędzy – dodał Drygas, który wrócił do pierwszego składu po wyleczeniu kontuzji. Jak pozostali zawodnicy wypadł blado.

Bilans Pogoni w obecnej grupie mistrzowskiej to remis i 5 porażek (w bramkach 1:14). Tak źle było jedynie w sezonie 2014/15 (remis i 6 porażek, 5:14 w bramkach) za kadencji Czesława Michniewicza. Wtedy Portowcy tak mocno ucieszyli się z awansu do elity, że po pierwszej porażce w dodatkowej części sezonu uszło z nich powietrze i jedynie statystowali. Michniewicz zrehabilitował się w kolejnym sezonie, który zakończył na 6. miejscu (2 zwycięstwa, remis i 4 porażki) – najwyższym w ostatnich sezonach Pogoni. Ale został zwolniony za pasywny styl gry drużyny. Teraz Moskal może zapewnić sobie co najwyżej 7. miejsce. W niedzielę podejmie Koronę, a Wisła zagra z Termalicą. Tylko ekipa z Niecieczy może wyprzedzić Portowców (oba zespoły mają tę samą ilość punktów). Przygotowania do meczu z Koroną rozpoczną się we wtorek.

- Dzień wolnego dobrze nam zrobi. Trzeba wyciągnąć wnioski z porażek i błędów. Mecz z Koroną będzie dla nas o wszystko. Nie możemy pozwolić sobie, by nie wygrać choćby jednego spotkania – zapewnia David Niepsuj, obrońca Pogoni.

Padnie rekordowa kwota transferowa za bramkarza?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Moskal ściga Michniewicza. Niestety… - Głos Szczeciński

Wróć na gol24.pl Gol 24