Przebywającym w malowniczym Campo Croacia reprezentantom "Vatrenich" oprócz kontuzji Danijela Pranjicia i utrudniających treningi upałów doszło kolejne zmartwienie - w niedzielę ich obóz przeszukała wojskowa jednostka antyterrorystyczna. Na teren ośrodka treningowego wpuszczono saperów i psy tropiące, wyszkolone w poszukiwaniu materiałów wybuchowych. Przebywający w Brazylii pracownicy chorwackiego związku zaprzeczyli, żeby istniało jakiekolwiek zagrożenie zamachem terrorystycznym, niemniej jednak oficjalny powód wizyty antyterrorystów początkowo był nieznany. – Nie wiemy jeszcze, co tak naprawdę się stało. Wojsko i FIFA mają pełne prawo kontrolować obóz bez pytania. To bez znaczenia, czy chodzi o rutynową kontrolę, czy może coś innego – tłumaczył Pacak tuż po tym, jak żołnierze uniemożliwili dziennikarzom wejście do obozu.
To żadna tajemnica, że brazylijski Mundial może być zagrożony przez terrorystów - komentują chorwackie "Sportske Novosti". Kosztująca około 11 miliardów dolarów organizacja wielkiej imprezy sportowej przez rząd Brazylii nie przysporzyła mu poparcia wśród własnych obywateli, a protesty i demonstracje to w tym kraju chleb powszedni. Nic więc dziwnego, że wojsko pilnuje reprezentacji "Vatrenich" jak oczka w głowie.
Po południu chorwacki związek piłkarski oficjalnie zdementował doniesienia o możliwym zagrożeniu zamachem. – Rutynowe kontrole miejsc pobytu piłkarzy to część oficjalnej procedury związanej z zakwaterowaniem każdej drużyny podczas Mistrzostw Świata. Jej elementem są również poszukiwania pod kątem materiałów wybuchowych – czytamy w oświadczeniu chorwackiej federacji.
źródło: Sportske Novosti
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
