Nika Dzalamidze trafi zimą do Pogoni Szczecin?

Nika Dzalamidze, który wiosną 2012 roku przyszedł do Jagiellonii za 280 tysięcy euro z gruzińskiego FC Zugdidi, cały rok 2013 jest prześladowany przez kontuzje. Zimą zerwał więzadła krzyżowe w kolanie, przez co pauzował aż do września, a po ledwie kilku rozegranych spotkaniach w żółto-czerwonych barwach doznał poważnego urazu kostki w meczu z Piastem Gliwice i ponownie musiał poddać się operacji.

Gruzin wznowi treningi w styczniu, ale niewykluczone, że pod okiem nie Piotra Stokowca, ale już Dariusza Wdowczyka. Jak informują bowiem dziennikarze Przeglądu Sportowego, jego pozyskaniem ponoć mocno zainteresowana jest Pogoń Szczecin, której sponsor, Grupa Azoty, jest gotowy zapłacić za utalentowanego skrzydłowego 300 tysięcy euro. Czy taka suma zadowoliłaby szefów Jagiellonii? Trudno powiedzieć, szczególnie że Dzalamidze w dobrej formie jest jednym z najlepszych piłkarzy białostockiego klubu, a kontrakt Gruzina z Jagiellonią obowiązywać ma jeszcze do czerwca 2016 roku.

Skąd zainteresowanie Pogoni Dzalamidze? Po tym jak Edi Andradina zakończył przygodę z piłką, dyrektor sportowy "Portowców" informował, że klub będzie rozglądać się za kimś, kto wypełni pustkę po Brazylijczyku i będzie walczył o miejsce w składzie z Akahoshim. Wygląda na to, że Grzegorz Smolny nie rzucał słów na wiatr i znalazł kogoś takiego.

Dariusz Wdowczyk całą sprawę skomentował krótko. - Być może nasz dyrektor sportowy szykuje jakąś niespodziankę pod choinkę. Nie miałbym nic przeciwko.