Oceniamy legionistów za mecz z Olimpią: Fatalny Jodłowiec, pochwały dla pary napastników

Marek Koktysz
Piłkarze Legii w drugiej połowie rozbili Olimpię
Piłkarze Legii w drugiej połowie rozbili Olimpię sylwester wojtas
Legia Warszawa wygrała dziś z Olimpią Grudziądz, robiąc tym samym wielki krok w stronę półfinału Pucharu Polski. Legioniści odprawili przyjezdnych z kwitkiem, strzelając cztery gole i tracąc jednego. Postaraliśmy się obiektywnie ocenić piłkarzy za ich wieczorny występ.

Przy ocenianiu zastosowaliśmy skalę ocen od 1 do 10, gdzie "jedynka" to występ beznadziejny i ze wszech miar fatalny, a "dycha" to występ idealny lub do ideału najbliższy ze wszystkich.

Wojciech Skaba (6) - przyzwoity występ drugiego golkipera Legii. Puścił jedną bramkę, ale nie miał przy niej za wiele do powiedzenia. Ruszkul wykończył akcję niczym stary boiskowy wyjadacz, dlatego Skaba niewiele mógł zrobić. Poza tym wyłapywał dośrodkowania, a raz zdarzyło mu się bardzo dobrze zażegnać niebezpieczeństwo, kiedy napastnik Olimpii biegł do prostopadłego podania, które postawiłoby go w sytuacji "sam na sam" z bramkarzem.

Artur Jędrzejczyk (7) - w pierwszej połowie podłączał się do akcji ofensywnych, ale z marnym skutkiem. Jego dośrodkowania nie docierały do celu. Miał też momenty przestojów w grze. W drugiej części, jak cała Legia, ożywił się, co poskutkowało lepszą grą i bramką strzeloną z główki.

Iniaki Astiz (6) - nic porywającego Hiszpan w tym meczu nie zrobił, ale w niczym także jakoś diametralnie nie zawalił. Przyzwoity i w sumie równy mecz tego piłkarza. Parę akcji ofensywnych na plus, raczej brak błędów w obronie.

Tomasz Jodłowiec (3) - mógł być antybohaterem tego spotkania, jeśli Olimpia zdecydowałaby się zabarykadować na własnej połowie. Jego fatalna próba wyprowadzenia piłki dała Grudziądzowi możliwość zdobycia gola. Na pomeczowej konferencji prasowej trener Urban powiedział, że "Jodła" ma zbite biodro, dlatego nie wyszedł na drugą połowę. Będziemy monitorować tą sytuację.

Michał Żewłakow (5) - wszedł w drugiej połowie za Jodłowca. Roboty w drugich 45. minutach miał tyle, co nic. Wywiązywał się z niej bardzo dobrze, więc stawiamy środkową, graniczną ocenę.

Jakub Wawrzyniak (6) - dobrze rozumiał się na lewej stronie z Brzyskim. Ich współpraca wyglądała nieźle. Kuba w swoim stylu często zapędzał się pod pole karne przeciwnika. Próbował także strzałów, ale żaden z nich nie był realnym zagrożeniem dla bramki przeciwnika.

Tomasz Brzyski (7) - dobry występ nowego nabytku Legii. Sporo ciekawych zagrań, dobrych dośrodkowań - słowem wszystko za co był ceniony w poprzednim klubie. Po jego podaniu zapoczątkowała się dwójkowa akcja "Sagan"-Dwaliszwili, a po niej, jak wiemy, padła bramka wyrównująca. "Brzytwa" spróbował także pokonać bramkarza gości strzałem z ostrego kąta z rzutu wolnego. Golkiper był zmuszony do interwencji. Tomek jest pewniakiem, jeśli chodzi o lewą obronę w meczu przeciwko GKSowi Bełchatów.

Janusz Gol (4) - zmieniony w drugiej połowie - naszym zdaniem za późno. Kiepski występ Gola, który często tracił piłkę. Gol jest zdecydowanie bez formy i w jego miejsce bez wahania trener Urban powinien wystawiać Łukasika, który do spółki z Furmanem prezentuje się dwa razy lepiej. Jedynym pozytywem w grze Janka był strzał z pierwszej połowy, który został jednak obroniony przez bramkarza.

Dominik Furman (8) - do świetnego występu zabrakło mu w zasadzie tylko gola lub chociaż asysty. Kiedy relacjonowaliśmy dla Was mecz pisaliśmy, że to w zasadzie jedyna jasna strona Legii w pierwszej połowie. Tak rzeczywiście było, a w drugiej tylko to potwierdził. Miał m.in. bardzo groźną sytuację, kiedy serią kiwek przedostał się w pole karne Olimpii. Jego strzał został jednak wybity. Poza tym miał sporo udanych powrotów i przejęć piłki.

Daniel Łukasik (6) - wszedł w drugiej połowie za słabego gola. Naszym zdaniem najbardziej widoczny spośród rezerwowych. Sporo przechwytów, podchodzenia pod grę z próbami ciągnięcia jej do przodu. Daniel dał dobrą zmianę, ale nie miał wystarczająco dużo czasu by zabłysnąć.

Miroslav Radović (6) - bardzo kiepska pierwsza połowa. Szeroki wachlarz błędów, sporo głupich dryblingów i strat piłki. Serb często dopraszał się o piłkę, ale jak już ją dostawał, to nie bardzo miał pomysł, co z nią zrobić. Dużo gorszy występ aniżeli z Koroną Kielcę. W drugiej połowie lepiej, bo i błędów było mniej. To jednak wciąż nie "Rado", którego uwielbiają kibice.

Jakub Kosecki (5) - "Kosa" zmienił Kubę Wawrzyniaka w drugiej połowie. Była już 74. minuta. Od tego czasu Kosecki nie miał za wiele czasu na boisku, więc nie rozwinął w pełni skrzydeł. Stąd neutralna ocena, jaką jest "piąteczka".

Władimer Dwaliszwili (8) - bardzo dobra komunikacja pomiędzy Gruzinem a Markiem Saganowskim dała Legii zwycięstwo. "Dwalo" zaliczył asystę i bramkę, co daje mu bardzo udany pierwszy mecz w barwach Wojskowych przez pełne 90. minut. Podobnie jak cały zespół, w pierwszej połowie nie wyróżniał się niczym, ale w drugiej ruszył. Zamiast głupio strzelać z ostrego kąta, zauważył w polu karnym "Sagana" i dograł mu piłkę, z którą Marek wiedział już, co ma robić. Czy Ljuboja jest zagrożony?

Marek Saganowski (8) - jak na pierwszy, oficjalny mecz po powrocie do zdrowia, to należą mu się pochwały. Dwa gole i dobry duet z Dwaliszwilim. W pierwszej połowie zmarnował jedną sytuację, która już wtedy mogła dać wyrównanie, bo nie trafił czysto głową w piłkę. Odkuł się jednak w drugiej części. Niestety, po meczu, Jan Urban doniósł, że Marek ma problemy z mięśniem czworobocznym, dlatego nie wiadomo czy zagra z GKSem.

Legia Warszawa

LEGIA WARSZAWA - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24