Oceniamy piłkarzy Korony za mecz z Górnikiem Łęczna: Kiełb poprowadził drużynę do zwycięstwa

Damian Wiśniewski
Korona Kielce - Górnik Łęczna
Korona Kielce - Górnik Łęczna SLAWOMIR STACHURA/POLSKA PRESS
W wielkanocny poniedziałek kibice zgromadzenie na Kolporter Arenie w Kielcach nie mieli na co narzekać. Ich ulubieńcy nie tylko nie przegrali już siódmego meczu z rzędu, ale przede wszystkim zainkasowali komplet punktów, który znacznie przybliżył ich do grupy mistrzowskiej. Sprawdźcie, jak oceniliśmy złocisto-krwistych za to spotkanie.

Pierwszy skład (skala 1-10):
Vytautas Cerniauskas: 6
– po serii fatalnych interwencji, litewski goalkeeper zaczyna odkupywać swoje winy. W spotkaniu z Piastem Gliwice walnie przyczynił się do zwycięstwa, podobnie było w poniedziałek. Cerniauskas popisał się paroma bardzo dobrymi interwencjami i udowodnił, że może wszyscy nieco za wcześnie go skreśliliśmy?

Piotr Malarczyk: 6 – wychowanek Korony zagrał na prawej obronie pod nieobecność Pawła Golańskiego i znów udowodnił, że pod tym względem jest uniwersalny. Gra na boku defensywy nie sprawia mu większych kłopotów i potrafi tam dać swojej drużynie dużo jakości. Tak też było w spotkaniu z Górnikiem.

Kamil Sylwestrzak: 7 – on również nie wystąpił na nominalnej pozycji, bo zamiast na lewej obronie, zagrał na jej środku. Taki obrazek oglądaliśmy już parokrotnie i Sylwestrzak podobnie jak „Malar”, potrafi się dostosować do innej pozycji. W defensywie był bardzo solidny, a dołożył do tego czwartego już w sezonie gola, który ustalił wynik tego spotkania.

Radek Dejmek: 6 – Czechowi z kolei nie robi większej różnicy to, czy na środku obrony zagrać ma z Malarczykiem, czy „Małpą”. Od pewnego czasu prezentuje bardzo solidny, wysoki poziom gry, który potrafi utrzymać przez całe spotkanie. W poniedziałek praktycznie nie popełniał błędów i dobrze radził sobie z napastnikami przeciwnika.

Leandro dos Santos: 6 – Brazylijczyk po bardzo kiepskiej dyspozycji na początku swojej przygody z Koroną, ostatnio pokazuje, że może być jeszcze bardzo przydatny. Przetasowania spowodowane brakiem Pawła Golańskiego sprawiły, że odzyskał on miejsce na lewej obronie i pokazuje, że łatwo na pewno go nie odda. Z Piastem strzelił cudownego gola i choć z Górnikiem tego nie powtórzył, to znów pokazał się z bardzo dobrej strony.

Vlastimir Jovanović: 6 –na kogo, jak na kogo, ale na Jovanovicia kibice złocisto-krwistych mogą praktycznie zawsze liczyć. Bośniak nie schodzi z określonego poziomu gry i praktycznie zawsze pokazuje, jak duży drzemie w nim potencjał. W ostatnich spotkaniu znów potwierdził dobrą dyspozycję i stanowił o sile środka pola.

Aleksandrs Fertovs: 5 – podobnie jak jego partner z środka pomocy również nie zawiódł, ale momentami brakowało mu takiej pewności, jaką możemy obserwować u Jovanovicia. Fertovs zaliczył kilka niezłych przechwytów, ale raczej stać go na lepszą postawę.

Luis Carlos: 5 – tym razem to nie Brazylijczyk pociągnął grę Korony. W spotkaniu z Piastem wszedł z ławki i stał się jednym z głównych bohaterów, z Górnikiem był nieco mniej widoczny. Zdarzało mu się przeprowadzać nieudane dryblingi, nie wszystkie podania odnajdywały kolegów z drużyny.

Olivier Kapo: 6 – Francuz zagrał całkiem dobre spotkanie. Nie strzelił co prawda żadnego z dwóch goli, ale dobrze rozgrywał akcje, utrzymywał piłkę i potrafił z nią zastawić. Od tego typu graczy oczekuje się co prawda przede wszystkim bramek, ale za taki występ również można go pochwalić.

Jacek Kiełb: 8 – niewątpliwy bohater tego spotkania. Bardzo aktywny i próbujący ciągnąć grę swojego zespołu już w pierwszej połowie, ale dopiero w drugiej pokazał prawdziwy koncert. Najpierw strzelił fantastycznego gola z dystansu (po akcji indywidualnej), a następnie świetnie dośrodkował z rzutu rożnego na głowę Sylwestrzaka, co przyniosło mu asystę. Forma „Ryby” od początku roku jest naprawdę wyśmienita.

Rafael Porcellis: 4 – najsłabszy zawodnik gospodarzy w tym spotkaniu. Porcellis w poprzednich meczach prezentował się dużo lepiej, w tym praktycznie cały czas był niewidoczny, nie pokazywał się do gry. Z całą pewnością stać go na dużo więcej.

Ławka rezerwowych:
Siergiej Pilipczuk oraz Przemysław Trytko
- obaj grali za krótko, by ich oceniać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24