Oceniamy piłkarzy Lecha Poznań w meczu z Legią Warszawa (1:2). Duże rozczarowanie i gol stracony w ostatniej akcji meczu
BRAMKARZ I OBROŃCY
FILIP BEDNAREK 5
Nie był pod takim "ciśnieniem" jak w Lidze Europy, ale kilka razy musiał zachować czujność, zwłaszcza po niektórych akcjach wojskowych w pierwszej fazie spotkania. Z każdym meczem w tym sezonie bramkarz Kolejorza sprawia wrażenie pewniejszego i przekonanego o wysokim poziomie swoich umiejętności. Przy drugiej bramce "przyspawany" do linii bramkowej.
ALAN CZERWIŃSKI 6
Sam przyznał w przerwie, że w takim meczu jak derby Polski większą wagę niż zwykle trzeba przywiązywać do zadań defensywnych. Dlatego może nie tak często go widzieliśmy, co zazwyczaj w akcjach na flance, ale i tak jego występ trzeba uznać za co najmniej solidny, tym bardziej, że z jego strony Legia nie przeprowadzała falowych ataków.
LUBOMIR SATKA 3
W kilku sytuacjach zachował zimną krew i interweniował w swoim stylu, czyli zdecydowanie, ale też bez nadmiernego ryzyka. Wygrał mnóstwo pojedynków główkowych i często asekurował kolegów w bocznych sektorach boiska. W drugiej połowie wszystko zniweczył spóźnionymi interwencjami najpierw przy golu Skibickiego, a następnie przy centrze Mladenovicia w ostatniej akcji meczu.
THOMAS ROGNE 4
Potwierdził wysoką dyspozycję z ostatnich spotkań. Zaliczył kluczową interwencję w pierwszej połowie, sprytnie wybijając piłkę spod nóg Pawła Wszołka. W kolejnych fragmentach meczu nie tracił koncentracji i dobrze się czuł w roli lidera poznańskiej defensywy. Zawalił niestety przy drugiej bramce dla Legii, bo kompletnie stracił rozeznanie, gdzie znajduje się w polu karnym Rafa Lopes.
TYMOTEUSZ PUCHACZ 5
Już w pierwszej groźnej akcji meczu asekurował stoperów w polu karnym. Potem "Puszka" nie trzymał się kurczowo swojej pozycji i kilka razy ruszył pod bramkę legionistów. W pierwszym kwadransie drugiej połowy miał niekontrolowany poślizg w polu karnym. Na szczęście obyło się bez konsekwencji, bo odpuszczony Wszołek strzelił nad poprzeczką.
Czytaj dalej --->