Oceniamy piłkarzy Lecha Poznań za mecz z Piastem

Kaja Krasnodębska
Piast Gliwice - Lech Poznań 2:0
Piast Gliwice - Lech Poznań 2:0 Arkadiusz Gola
Jadąc do Gliwic, lechici mieli za sobą serię siedmiu wygranych z rzędu ligowych spotkań. Celem spotkania z Piastem było tylko i wyłącznie kolejne zwycięstwo. Nie udało się tego zrobić. Nie można jednak powiedzieć, że Lech nie zrobił nic. Poznańskiej drużynie udało się stworzyć kilka niezłych sytuacji. Problem w tym, że nikt nie potrafił ich wykorzystać.

Wyjściowa jedenastka:

Jasmin Burić (6) - ten mecz zakończył jego passę spotkań bez straconych goli. Przy bramce Bartosza Szeligi był jednak bez szans. Niewiele mógł zrobić również przy drugim golu Piasta. Golkiper Lecha wybronił za to mnóstwo niezłych strzałów, parokrotnie naprawiał błędy defensorów, ratując swój zespół przed stratą gola, aczkolwiek czasem musiał także skorzystać z pomocy słupka czy wybijających z linii kolegów.

Tomasz Kędziora (5) - w obronie nie wyróżnił się niczym szczególnym. Zagrał raczej przeciętnie - kilka razy zahamował akcje przeciwników, ale zdarzało mu się także popełniać błędy. Chętnie schodził do środka i walczył pod samą bramką Jasmina Buricia. Szczególnie w pierwszej połowie, próbował swoich sił z przodu. Posyłał fajne dośrodkowania w stronę ofensywniej ustawionych kolegów. Sam również szukał szczęścia strzałami.

Marcin Kamiński (3) - starcie z Piastem okazało się jednym ze słabszych w jego wykonaniu. Miał swój udział przy obu bramkach gospodarzy. Najpierw złamał linię spalonego, przez co pozwolił wyjść na świetną sytuację Bartoszowi Szelidze, a później przepuścił między nogami podanie do Josipa Barisicia. Nie były to jego jedyne błędy w tym spotkaniu. Brakowało mu spokoju.

Paulus Arajuuri (bez oceny) - bardzo szybko z powodu kontuzji musiał opuścić boisko. Jego zejście okazało się dla Lecha ogromnym pechem, gdyż spowodowało chaos w linii defensywy. Po tym jak Fin opuścił boisko, jego koledzy pogubili się i zaczęli popełniać coraz więcej błędów w defensywie.

Tamas Kadar (4) - ma za sobą kilka naprawdę dobrze rozegranych spotkań, jednak w tym meczu od początku było widać, że nie jest to jego dzień. Bardzo nerwowy, szybko zdobył żółtą kartkę, która nie pozwalała mu na spokojne interwencje już do końca spotkania. Miał ogromne problemy z upilnowaniem Mateusza Maka - pomocnik Piasta po prostu robił z nim co chciał.

Abdul Aziz Tetteh (6) - pod okiem Jana Urbana wygląda coraz lepiej. W meczu z Piastem również nie zagrał źle. Oczywiście, zdarzało mu się popełniać błędy - pozostawiał w środku boiska dziury, które wykorzystywali gospodarze. Nadrabiał jednak w obronie, gdzie skutecznie odbierał rywalom piłki. Swoich sił próbował również w ataku. Przygotowywał strzeleckie szanse kolegom, a nawet sam pokusił się o próbę zaskoczenia Jakuba Szmatuły.

Karol Linetty (5) - również nieco rozczarował. Bardzo liberalnie traktował poczynania przeciwników w środku boiska, pozwalał im niemal na wszystko. Włączał się za to do ataków, lecz i tam nie okazał się skuteczny. Miał fantastyczną okazję na zdobycie bramki, jednak mylił się nieznacznie. Starał się pomagać również kolegom z linii obrony, lecz nie zawsze mu to wychodziło.

Łukasz Trałka (7) - chyba najpewniejszy z poznaniaków w tym meczu. Robił co mógł w środku pola, choć często nie udawało mu się samemu załatać wszystkich dziur. Skutecznie zatrzymywał ofensywne chęci rywali, jego powroty do obrony przynosiły wymierne skutki. Starał się również angażować w ofensywie, kreując akcje strzeleckie kolegom.

Szymon Pawłowski (6) - bardzo aktywny przez całe spotkanie. Starał się brać ciężar gry na siebie. Ogromną pracę wykonywał przede wszystkim w ofensywie, gdzie starał się brać udział w każdej akcji poznaniaków. Sprawiał defensorom Piasta naprawdę sporo kłopotu. Szkoda, że on ani jego koledzy nie potrafili przemienić tego na bramki.

Maciej Gajos (5) - nie można powiedzieć, jakoby się nie starał. Wręcz przeciwnie, cały czas próbował być pod grą. Wciąż starał się wykreować coś w ataku. Niestety, niewiele z tych chęci przeradzało się w rzeczywiste efekty. Proste błędy i dobra postawa obrony Piasta nie pozwoliły mu zamienić zaangażowania na bramki.

Dawid Kownacki (3) - to, że po przerwie nie powrócił na boisko, nie było przypadkowe. Patrząc na jego poczynania, kibice Lecha jeszcze bardziej mogli zatęsknić za Kasparem Hamalainenem. Cały czas kręcił się gdzieś pod polem karnym Piasta, lecz nie wiele z tego wychodziło. Łatwo dawał ogrywać się rywalom, oddawał im piłkę, przez co nie był w stanie wykreować czegoś groźniejszego.

Gracze rezerwowi:

Dariusz Dudka (5) - na pewno nie spodziewał się, że tak szybko pojawi się na murawie. Ocena jego boiskowych poczynań jest raczej ambiwalentna. Z jednej strony jego błędy doprowadziły do bramki Josipa Barisicia, z drugiej jednak uratował swój zespół przed trzecim golem, wybijając piłkę praktycznie z linii.

Denis Thomalla (2) - miał przynieść bramki, a kibicom przyniósł tylko kolejne siwe włosy na głowie. Napastnik konsekwentnie marnował wszelkie sytuacje jakie stworzyli mu koledzy. Nawet te prawie stuprocentowe. Każdą kolejną straconą piłką bezlitośnie zabijał nadzieje na korzystny rezultat.

Dariusz Formella (bez oceny) - od razu rzucił się do kreowana ofensywnych sytuacji swojej drużynie. Bardzo chciał zrobić różnicę na boisku i rzeczywiście wzmocnił ataki Kolejorza. Wciąż jednak całej drużynie brakło skuteczności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24